Zagrożenie na wschodzie Polski. Wicepremier ostrzega: Brutalność wzrasta
- Brutalność wzrasta, rzucanie kamieniami, konarami, szlifierkami, przecinanie bariery - tak o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy mówił szef MON. Władysław Kosiniak-Kamysz dostał nowe raporty i zwrócił uwagę na narastającą presję migrantów na wschodzie Polski. Jak przekonywał, ostatniej nocy "około nawet 300" osób próbowało pokonać zasieki.
Wraz z nadciągającą wiosną zwiększyła się presja migrantów na polsko-białoruską granicę. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podał nowe informacje o sytuacji na wschodzie Polski.
- Nasila się operacja ze strony służb białoruskich i rosyjskich - przekazał w sobotę. Jak tłumaczył, dziennie dochodzi nawet do kilkuset prób nielegalnego przekroczenia granicy.
Granica polsko-białoruska. Straż Graniczna kontra migranci
Pogranicznicy muszą interweniować przeciwko agresywnym migrantom. - Wczoraj grupy atakujące kilkunasto-, kilkudziesięcioosobowe. Brutalność wzrasta, rzucanie kamieniami, konarami, szlifierkami, przecinanie bariery, szybkie reakcje polskich służb - relacjonował działania Straży Granicznej szef MON.
Kosiniak-Kamysz dostał najnowszy meldunek od dowódcy operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Macieja Klisza. - Dzisiaj w nocy bardzo dużo prób przekroczenia, chyba około nawet 300, wszystkie udaremnione - mówił lider PSL.
Wicepremier podkreślił, że akcja na wschodzie Polski została "wykreowana" w Mińsku i Moskwie. - To nie jest przypadkowy, to nie jest naturalny szlak migracyjny, to wszystko jest wyreżyserowane. To ma na celu osłabianie siły Europy, siły Polski, ma na celu atak na Polskę, a nie próbę szukania schronienia - tłumaczył.
Polska a Białoruś. Migranci nagrywali Straż Graniczną
Nowe informacje z polsko-białoruskiej granicy podał w sobotę rano także Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy szefa MSWiA. "Ostatnio odnotowywany jest wzrost liczebności cudzoziemców, którzy próbują przejść (przez granicę - red.)." - pisał na platformie X.
W piątek 22-osobowa grupa migrantów zniszczyła barierę techniczną, chcąc przedostać się na polską stronę. Pięć kolejnych osób pozostało po stronie białoruskiej, atakując kamieniami funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Co więcej, wspomniana piątka miała nagrywać całe zajście. "Niewykluczone, że filmy zostaną wykorzystane do prowadzonej przez stronę białoruską i organizatorów tego procederu propagandy, jakoby granicę naszego państwa można łatwo pokonać" - ostrzegał Dobrzyński, jednocześnie zapewniając, że "granica jest szczelna".
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
