Obecnie Milton jest huraganem piątej kategorii i niesie wiatr o prędkości przekraczającej 250 km/h. To może być najpotężniejszy w ostatnim stuleciu żywioł, który dotrze do Florydy. Ogłoszono obowiązkową ewakuację w 11 hrabstwach, zamieszkanych przez 6 mln osób. Nie wszyscy jednak chcą lub mogą uciec. Mieszkańcy mają coraz mniej czasu. Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store Huragan Milton coraz bliżej Cały czas trwa gigantyczna ewakuacja zagrożonych terenów. W mieście St. Petersburg ewakuowano pacjentów dziesięciu szpitali. W hrabstwie Hillsborough, obejmującym między innymi liczącą ponad 3 mln mieszkańców metropolii Tampa, ewakuacja trwa od 11 godzin. Z każdą kolejną godziną ewakuacja jest coraz trudniejsza. Z powodu coraz gorszych warunków zwiększają się utrudnienia w ruchu lotniczym. Lotnisko w Tampie wstrzymało ruch już we wtorek rano, a leżące nieopodal międzynarodowe lotnisko St. Pete-Clearwater znajduje się w strefie objętej obowiązkową ewakuacją i również nie funkcjonuje. Loty planowało wstrzymać również najruchliwsze lotnisko na Florydzie - międzynarodowy port lotniczy w Orlando. Ostatnie loty zaplanowano na godz. 8:15 lokalnego czasu (14:15 w Polsce). Tym, którym nie udało się wyjechać z zagrożonych terenów, udostępniono miejsca w schronach. W hrabstwie Manatee w środę rano w tych miejscach znajdowało się około 5 tys. osób, a w hrabstwie Pasco: 3 tys. Podobna sytuacja ma miejsce w wielu innych hrabstwach. Lokalne władze cały czas namawiają mieszkańców do ucieczki. Spróbują przeczekać kolejny huragan Na pozostanie w domach zdecydowało się wielu mieszkańców, również w terenach spustoszonych dwa tygodnie temu przez huragan Helene. Na miejscu wciąż przebywa między innymi wielu mieszkańców osiedla przyczep kempingowych Twin City w mieście St. Petersburg. Cytowany przez telewizję NBC News 71-letni emeryt Mark Prompakdee powiedział, że mieszka tu od pięciu lat, wraz ze starszym bratem. Obaj przetrwali uderzenie huraganu Helene, biwakując na parkingu miejscowej szkoły. Teraz chcą to powtórzyć, ponieważ nie mają nikogo więcej oraz nie mają dokąd się udać. W osiedlu Pinellas Park również nie wszyscy poddali się przymusowej ewakuacji. 39-letni Jesse Hancock i 34-letnia Ria Blaight wciąż zastanawiają się nad tym, czy wyjechać: Wielu innych mieszkańców osiedli przyczep kempingowych straciło dach nad głową po przejściu huraganu Helene i nie wiedzą, jak się zachować w obecnej sytuacji. Zostają, bo nie stać ich na wyjazd? Różne powody Na kolejne przyczyny pozostania w zagrożonych miejscach zwraca jeszcze uwagę Adria R Walker z "Guardiana". Według dziennikarki wielu osób po prostu nie stać na wyjazd i opłaty, w tym za benzynę czy pobyt w schroniskach. Oprócz tego w niektórych schroniskach nie przyjmuje się zwierząt, więc ich właściciele decydują się na zostanie z pupilami, licząc na to, że wspólnie uda im się przeczekać najgorsze. To jednak nie wszystko. Jak przekonuje pisarka i historyk z Nowego Orleanu, Cierra Chenier, dużą rolę w tym zjawisku budzą też nierówności społeczne. Wiele osób boi się, że po przejściu huraganu nie będzie miało do czego wracać. Maruderzy mogą zostać bez pomocy Niezależnie od opisanych powyżej przyczyn lokalne władze na Florydzie przekonują, że pozostanie w zagrożonych rejonach może być śmiertelnie niebezpieczne. Już w poniedziałek burmistrz Tampy Jane Castor w dramatycznym apelu przekonywała, że "jeśli zdecydujecie się zostać, to umrzecie". Do ewakuacji wezwał mieszkańców również prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, który podkreślił, że może to być najgorszy sztorm, jaki uderzy we Florydę od przeszło stu lat. Amerykańskie media zwracają uwagę, że tam gdzie wydano nakaz obowiązkowej ewakuacji ratownicy nie są zobowiązani do ryzykowania życiem i pomagania tym, którzy ten nakaz złamali. To oznacza, że jeśli dojdzie do tragedii, podczas największego nasilenia huraganu, pomoc może po prostu nie nadejść. Źródło: ABC News, AFP, "The Guardian", NBC News, ABC7.com ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!