Przedstawiciele ugrupowań koalicji rządzącej pod przewodnictwem Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) oraz trzy partie opozycyjne zwróciły się do premiera Marka Rutte z oświadczeniem w sprawie Polski. "Izba po wysłuchaniu debaty zauważa, że Polska chce być poza europejskim porządkiem prawnym. Mając na uwadze, że państwa członkowskie, które nie chcą przestrzegać podstawowych standardów UE, nie powinny mieć dostępu do funduszy europejskich, zwraca się do rządu, aby nie zatwierdzał planu odbudowy dla polskiej reprezentacji narodowej za 36 mld euro" - napisano w przygotowanym komunikacie prasowym, który został wydany po debacie zorganizowanej w holenderskim parlamencie przed szczytem UE zaplanowanym na 21-22 października. Posłanka VVD i rzecznik ds. spraw europejskich Roelien Kamminga podkreśliła, że niedawny wyrok wydany przez polski Trybunał Konstytucyjny ws. wyższości prawa krajowego nad unijnym jest "sprzeczny z fundamentami Unii Europejskiej". Podczas debaty przekonywała, że żadne pieniądze z Funduszu Odbudowy nie powinny trafić do Polski. Zdanie Kammingi podzielił poseł Lewicy Tom van der Lee. - Komisja Europejska musi działać w tej sprawie tak mocno, jak to możliwe - podkreślił. Ponadto parlamentarzyści wezwali rząd "do poparcia uruchomienia i wdrożenia mechanizmu praworządności w Polsce na nadchodzącym szczycie UE". - Kto w końcu przywoła Polskę do porządku? - pytał Tunahan Kuzu z partii DENK. "Nie tylko Polska" Po stronie Polski opowiedzieli się przedstawiciele niektórych partii eurosceptycznych. - Unia Europejska powinna pomyśleć o reformie, która zostawi więcej miejsca państwom członkowskim - powiedział Jasper van Dijk z Partii Socjalistycznej.Z kolei Derk Jan Eppink z Partii Konserwatywnych Liberałów przypominał parlamentarzystom, że nie tylko Polska uznaje wyższość własnej konstytucji nad prawem unijnym. Podkreślił, że podobne wyroki wydały wcześniej m.in. Francja i Niemcy. "Wykonaliśmy wszystkie obowiązki" - Mam nadzieję, że w ramach walki politycznej, że w ramach starcia koncepcji Unii jako organizacji skupiającej kraje członkowskie, a tej innej koncepcji federacyjnej, czyli Unii jako swego rodzaju superpaństwa, KPO nie będzie brany na zakładnika - powiedział na antenie Polskiego Radia Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS. Zwrócił jednocześnie uwagę, że nie tylko Polska, ale też kilka innych krajów czeka na ostateczne zatwierdzenie planów. - My wykonaliśmy wszystkie obowiązki, jakie nakładało na nas rozporządzenie dotyczące Funduszu Odbudowy i Odporności, wszystko jest uzgodnione z Komisją, więc tak naprawdę to jest kwestia, kiedy Komisja wykona swoją pracę i zaakceptuje ten plan. Nie ma żadnych przesłanek, żeby było inaczej - powiedział Fogiel. - Liczymy, że zgodnie z przepisami prawa Komisja zaakceptuje KPO - oświadczył.