Gwałtowne starcia w Gruzji. Wielu zatrzymanych, ranni policjanci

Oprac.: Aleksandra Kozyra

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
402
Udostępnij

63 zatrzymanych, ranni policjanci i pobity lider głównej opozycyjnej partii - to rezultat antyrządowych protestów, które przeszły przez stolicę Gruzji, Tbilisi. To już kolejna demonstracja Gruzinów w związku z procedowaną w parlamencie ustawą o "zagranicznych agentach", która ogranicza swobodę organizacji pozarządowych i mediów. Jej wzór rządzący zaczerpnęli z rosyjskiego prawa.

Protesty w Gruzji przerodziły się w starcia z policją
Protesty w Gruzji przerodziły się w starcia z policjąDAVIT KACHKACHISHVILIANADOLUAnadolu via AFPAFP

Jak przekazał minister spraw wewnętrznych Gruzji Aleksander Darachwelidze, we wtorkowych protestach w stolicy kraju zatrzymano w sumie 63 osoby, a sześciu policjantów zostało rannych - donosi agencja Reutera.

W demonstracji przed budynkiem parlamentu wzięły udział tysiące osób, przeciwko którym policja użyła armatek wodnych, gumowych kul i gazu łzawiącego. Zaatakowano nawet dziennikarza AFP, mimo oznaczeń, że jest przedstawicielem mediów. Dotkliwie pobity został Lewan Chabeiszwili, lider głównej gruzińskiej partii opozycyjnej, Zjednoczonego Ruchu Narodowego. Na platformie X opublikował zdjęcia z zakrwawioną twarzą i podbitym okiem, a lokalna telewizja miała wyemitować nagranie pokazujące jego zniekształconą twarz z brakującymi zębami - pisze francuska agencja.

Protestujący ustawili w centrum miasta barykady, na których pojawili się ponownie w środę nad ranem, po tym jak miejsce opuściła policja.

Protesty w Tibilisi. Rząd jest zdeterminowany, by przyjąć ustawę

To kolejna już tak wielka demonstracja zorganizowana po tym, jak rządząca partia Gruzińskie Marzenie wznowiła na początku kwietnia procedowanie ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych. Projekt postrzegany jest przez opozycję, ale i USA, Unię Europejską i ONZ, jako autorytarny i bezpośrednio inspirowany Rosją. Gruzini i międzynarodowe organizacje wzywają do wycofania się władz z tego pomysłu, tak jak stało się to w ubiegłym roku, również w wyniku gwałtownych protestów.

Rządzący są zdeterminowani i przekonują, że przyjęcie ustawy "przejrzystość finansowania" NGO, opozycji i mediów.

Wzorowana na rosyjskiej ustawa, stąd nazwana też po prostu "ustawą rosyjską" lub "ustawą o agentach zagranicznych", przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 proc. środków finansowych z zagranicy podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu. Ministerstwo sprawiedliwości będzie mogło pod dowolnym pretekstem przeprowadzać kontrole takich organizacji.

Ustawa o zagranicznych wpływach. Może przeszkodzić w akcesji do EU

W środę w parlamencie Gruzji ma się odbyć głosowanie nad ustawą w drugim czytaniu. Po trzecim czytaniu ustawa trafi do podpisu prezydent Salome Zurabiszwili. Ta już zapowiedziała weto, ponieważ jej zdaniem ustawa jest sprzeczna z proeuropejską drogą Gruzji. Partia władzy ma jednak w parlamencie większość potrzebną do odrzucenia prezydenckiego weta.

"Wzywam ministra spraw wewnętrznych do natychmiastowego zaprzestania tłumienia pokojowych wieców, użycia nieproporcjonalnej siły, przemocy wobec młodzieży z gołymi rękami" - apelowała we wtorek prezydent Zurabiszwili.

Szef UE Charles Michel powiedział, że ustawa "nie jest spójna z dążeniem Gruzji do członkostwa w UE" i że "oddali Gruzję od UE, a nie przybliży".

Źródło: AFP, Reuters

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! 

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Mobilizacja w ukraińskiej armii. Wiceminister obrony narodowej wyjaśnia
      Mobilizacja w ukraińskiej armii. Wiceminister obrony narodowej wyjaśniaPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na