Erdogan stawia ultimatum ws. rozszerzenia NATO. W tle amerykańskie myśliwce
Turcja grozi zablokowaniem przystąpienia Szwecji i Finlandii do NATO. Ankara stawia twarde ultimatum, w którym żąda m.in. wycofania wsparcia dla kurdyjskich organizacji politycznych. Prezydent Turcji chce również pozwolenia na zakup amerykańskich myśliwców F-35 - podaje Bloomberg.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zagroził, że "nie zaaprobuje" przystąpienia Szwecji i Finlandii do NATO. Dodał, że kraje te były "domem zbyt wielu organizacji terrorystycznych". Wejście nowych państw do NATO jest uzależnione od zgody wszystkich jego członków. Dlatego zastrzeżenia Turcji w sprawie Szwecji i Finlandii są traktowane bardzo poważnie.
Bloomberg informuje, że sprzeciw Ankary nie jest jednak ostateczny. "Sprawa może znaleźć szczęśliwy finał, jeśli kraje NATO spełnią warunki Turcji" - czytamy.
Ultimatum Ankary
Najważniejszy warunek, który postawiła Ankara to żądanie, by Helsinki i Sztokholm odcięły się od wspierania Partii Pracujących Kurdystanu oraz milicji syryjskich Kurdów, czyli Ludowych Jednostek Samoobrony.
Wspierane przez Zachód siły YPG stanowią trzon Syryjskich Sił Demokratycznych, które odegrały decydującą rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego w Syrii. Rząd turecki uważa je jednak za organizację terrorystyczną z powodu powiązań z separatystyczną i zdelegalizowaną w Turcji PKK. Jak podaje "Bloomberg" Ankara żąda także zaprzestania udzielania azylu Kurdom w Szwecji i Finlandii.
Erdogan przedstawił również postulat, aby USA znów zezwoliły Turcji na zakup myśliwców F-35. Waszyngton zawiesił tę transakcję, gdy Ankara zdecydowała się kupić rosyjski system przeciwrakietowy S-400. Ankara podnosi również kwestię kupna dziesiątek samolotów bojowych F-16 i zestawów modernizacyjnych dla swojej floty.
Jak przekazują źródła Bloomberga, nie jest prawdą, że sprzeciw Turcji wobec przystąpienia Szwecji i Finlandii do NATO ma coś wspólnego z jej powiązaniami z Rosją lub z bliskimi relacjami prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
"Ultimatum Erdogana, który traci poparcie społeczne, zarówno ze względu na dyktatorski styl rządów, jak i kryzys gospodarczy w Turcji, ma za zadanie konsolidację obozu nacjonalistycznego" - zauważa Bloomberg.
Doniesienia Bloomberga potwierdził doradca tureckiego prezydenta Ibrahim Kalin, który podczas rozmów z przedstawicielami Szwecji, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Niemiec i USA, poinformował, że zmiana stanowiska Ankary w sprawie przyjęcia krajów nordyckich do NATO będzie możliwa tylko wtedy, gdy spełnione będą oczekiwania Turcji.
Co zrobią Szwecja i Finlandia?
Prezydent Finlandii Sauli Niinisto wraz z premier Szwecji Magdaleną Andersson powiedział optymistycznie, że stanowisko Turcji jest wstępem do negocjacji.
We wtorek w wywiadzie dla YLE TV1 fiński minister spraw zagranicznych Pekka Haavisto poinformował, że jego rząd jest w codziennym kontakcie z tureckimi dyplomatami. Pominął jednak kwestię ultimatum Ankary.
Szwecja i Finlandia formalnie złożyły wniosek o przystąpienie do sojuszu w środę rano. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że teraz należy zająć się kwestiami bezpieczeństwa sojuszników.
Dodał, że NATO jest zdeterminowane, aby rozwiązać wszelkie problemy na drodze akcesu Finlandii i Szwecji do NATO.