Chiny w 2024 roku zamierzają przeznaczyć na obronność 1,67 bilionó juanów, czyli ok. 230,6 miliardów dolarów - to wzrost o 7,2 proc. w stosunku rok do roku. Współczynnik ten wzrósł ponad dwukrotnie w ciągu ponad 10 lat urzędowania Xi Jinpinga - wskazuje Reuters, który obszernie relacjonuje Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych. Agencja zwraca uwagę na zaostrzenie języka wobec Tajwanu. W przyjętym we wtorek dokumencie o funkcjonowaniu państwa na 2024 rok Pekin deklaruje, że będzie "zdecydowanie sprzeciwiać się separatystycznym działaniom", których celem jest "niepodległość Tajwanu" oraz "zewnętrznym ingerencjom" dotyczącym wyspy, którą Chiny uważają za część swojego terytorium. Symulacja inwazji na Tajwan. "USA muszą wzmocnić mechanizm odstraszania" Wobec tych wyzwań CSIS przeprowadziło analizę potencjalnej chińskiej inwazji desantowej na Tajwan i uruchomiło ją 24 razy. W większości scenariuszy Stany Zjednoczone, Tajwan oraz Japonia pokonały konwencjonalną chińską napaść i utrzymały autonomię wyspy. Jednak ta obrona miała wysoką cenę - USA wraz z sojusznikami stracili dziesiątki statków, setki samolotów i dziesiątki tysięcy żołnierzy. Tajwan doświadczył zniszczenia gospodarki. Co więcej, wysokie straty na wiele lat zepsuły globalną pozycję Stanów Zjednoczonych. Inwazja odbiła się negatywnie także na Chinach - potencjalny brak okupacji Tajwanu miał zdestabilizować rządy Komunistycznej Partii Chin. "Zwycięstwo zatem nie wystarczy. Stany Zjednoczone muszą natychmiast wzmocnić mechanizm odstraszania" - podsumowało Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie. Tradycyjnie komunistyczny reżim nie podał w nowym raporcie szczegółów wydatków zbrojeniowych. Mimo szumnych zapowiedzi budżet wojskowy ChRL nadal jest ponad trzy razy mniejszy niż wydatki militarne Stanów Zjednoczonych. Pod koniec ubiegłego roku prezydent USA Joe Biden podpisał roczną ustawę o obronności o wartości 886 miliardów dolarów. Chiny: Gospodarka zwolni. "Pekin dąży do stabilizacji" CNN zwraca uwagę, że oficjalne dane reżimu nie odzwierciedlają rzeczywistości, a w przeszłości Chiny wydawały o wiele więcej środków na zbrojenia. Amerykańska stacja przypomina także o czystkach w chińskiej armii w ostatnich miesiącach - z eksponowanych stanowisk usunięto m.in. ministra obrony Li Shangfu, a także wysoko postawionych urzędników i dyrektorów. Podczas posiedzenia parlamentu chiński premier zapowiedział podjęcie wysiłków zmierzających do wzrostu gospodarczego na poziomie około 5 proc. Analitycy ten plan nazywają "ambitnym", bo druga co do wielkości gospodarka świata walczy z wyzwaniami, od spowolnienia na rynku nieruchomości po słabe zaufanie inwestorów. - Trudno oczekiwać jakiegoś gigantycznego bodźca, gdyż Pekin dąży jedynie do stabilizacji gospodarki. Oznacza to, że tempo wzrostu będzie powoli zwalniać. Poza tym Chiny zajęły się priorytetami politycznymi takimi jak konkurencja technologiczna z USA, a także sferą bezpieczeństwa - ocenił Gary Ng, ekonomista w Natixis w Hongkongu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!