Nikol Paszynian wystąpił w środę na sali plenarnej armeńskiego parlamentu. Premier mówił o negatywnym stosunku rządu w Erywaniu do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym - czyli działającego pod przewodnictwem Rosji sojuszu wojskowego, składającego się z części państw byłego ZSRR. W pewnym momencie polityk z ław opozycyjnych zadał pytanie do Paszyniana, dlaczego Armenia jeszcze nie opuściła szeregów OUBZ. - Wyjdziemy. Sami zdecydujemy, kiedy wyjdziemy. Jak państwo myślą, jaki powinien być następny krok? Przecież nie będziemy wracać! Nie ma innego wyjścia - powiedział premier. Armenia. Premier Nikol Paszynian zapowiedział opuszczenie OUBZ. MSZ zaprzecza Nazwał ponadto pakt "wydmuszką" i powtórzył swoje słowa z końca maja, że członkowie sojuszu "wraz z Azerbejdżanem planowali wojnę" przeciwko jego państwu. - Zmierzamy w stronę prawdziwej Armenii, Republiki Armenii - suwerennego, bezpiecznego, pokojowego państwa z wytyczonymi granicami. Nie martwcie się, nie zawrócimy z tej drogi - podkreślił, mówiąc o celach swojego gabinetu. Krótko po wystąpieniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Erywaniu zaprzeczyło, jakoby Paszynian zapowiedział opuszczenie organizacji. - Posiedzenie (parlamentu - red.) jest nagrywane, więc można sprawdzić, kto i co powiedział. Premier Armenii nie powiedział, że wychodzimy z OUBZ. Powiedział, że zdecydujemy, kiedy wyjdziemy, ale (kiedy już się tak stanie - red.) do niego nie wrócimy - przekazał, cytowany przez prokremlowską agencję TASS, szef MSZ Ararat Mirzojan. Rosja-Armenia. Erwyań oddala się od Kremla i zacieśnia współpracę z USA W środę 22 maja Nikol Paszynian oznajmił, że dwa sojusznicze państwa z OUBZ - nie wskazał, jakie konkretnie - pomagały Azerbejdżanowi w przygotowaniach do wojny w Górskim Karabachu przeciwko Armenii. Szef rządu oznajmił również, że na postradzieckiej organizacji militarnej "nie można polegać", a Ormianie zastanawiają się, "czy w ogóle jest sens, by dalej pozostawać częścią" układu. Przez lata Erywań był wspierany przez Moskwę, a Baku przez Ankarę. Próby zdobycia wsparcia na arenie międzynarodowej w sprawie spornego, Górskiego Karabachu, skłoniły Armenię, by przystąpić do struktur Międzynarodowego Trybunału Karnego, co Kreml odebrał jako wrogie posunięcie (MTK wydał list gończy za Władimirem Putinem - red.). Na początku maja natomiast przedstawiciele władz w Erywaniu uzgodnili także umowę o współpracy z NATO. 14 maja z kolei premier Armenii ogłosił, że jego kraj chce podjąć ścisłą kooperację z Zachodem i dążyć do członkostwa w Unii Europejskiej. We wtorek 11 czerwca natomiast podniesiono status stosunków z USA do poziomu "partnerstwa strategicznego". Jak podaje portal telewizji Biełsat, w lutym Paszynian zapowiedział zamrożenie członkostwa kraju w OUBZ, a na początku maja władze Armenii ogłosiły, że nie będą uczestniczyć w finansowaniu organizacji. Źródło: Biełsat, TASS ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!