Ani Lorak (naprawdę Karolina Kujek) pochodzi z obwodu czernihowskiego. Artystka była niekwestionowaną gwiazdą ukraińskiej sceny muzycznej. W 2008 roku zajęła 2. miejsce na Eurowizji z utworem "Shady Lady". Autorem piosenki był uznany rosyjski kompozytor i producent Filipp Kirkorow, były mąż Ałły Pugaczowej. Postać Ani Lorak była znana w całym bloku państw byłego ZSRR. Piosenkarka koncertowała we wszystkich byłych republikach, a w szczególności w Rosji, gdzie oferowano jej najwyższe stawki. Do występowania w Rosji nie zniechęciła jej nawet nielegalna aneksja Krymu i okupacja wschodnich terenów Ukrainy. To spotkało się z ostrą krytyką ze strony wielu polityków i części społeczeństwa ukraińskiego. Wojna w Ukrainie. Ani Lorak wystąpiła na Białorusi W obliczu protestów piosenkarka odwoływała swoje koncerty w Ukrainie. W tym samym czasie notowała kolejne sukcesy komercyjne w Rosji. Została nawet trenerką w popularnym programie telewizyjnym "The Voice of Russia". Po 24 lutego 2022 roku Ukrainka nieśmiało potępiła wojnę na swoim Instagramie. To poskutkowało jednak odwoływaniem jej koncertów na terytorium Rosji, do której przeniosła się na stałe. Finalnie udzieliła długiego wywiadu, w którym zapewniała o swojej neutralności wobec wojny. W efekcie została wpisana na listę sankcyjną Ukrainy. Przed kilkoma dniami Ani Lorak wystąpiła na prorosyjskim festiwalu "Słowiański Bazar w Witebsku" na Białorusi. Tym samym jeszcze bardziej rozwścieczyła ukraińskie społeczeństwo. - Chcę pokoju na całym świecie. To jest moje marzenie - powiedziała ze sceny, nie wspominając, że w jej ojczyźnie toczy się właśnie krwawy konflikt zbrojny. - Chcę, żeby dzieci były zdrowe, żeby moja mama żyła. W tym roku pochowałam ojca. Teraz marzę, żeby moja mama była ze mną przez wiele lat. Marzę o prostych rzeczach - kontynuowała. Ukraina: Oburzenie po słowach Ani Lorak Na występ Ani Lorak na Białorusi w ostrych słowach zareagował znany ukraiński producent Ihor Kondratiuk. Radził prokremlowskim artystom, aby rozmawiali o tzw. "pokoju" i "przyjaźni z krajami sąsiadującymi" na okupowanych terytoriach Ukrainy, które są objęte regularnym ostrzałem. Według Kondratiuka to właśnie tam takie apele będą najbardziej namacalne. - To, co widzę, jest obrzydliwe. Mówi za siebie, a nie za Ukrainę (...) Jakieś złudzenia co do "przyjaźni narodów"... Niech przyjedzie do Kurachowe (w obwodzie donieckim - red.) i posłucha, jak brzmi "przyjaźń narodów". Paskudna Rosjanka - dodał. Producent jest przekonany, że zbiegli ukraińscy piosenkarze nie mają prawa ponownie postawić stopy na ukraińskiej ziemi. A SBU powinna zająć się nimi osobiście. - Kiedy ktoś jest zdrajcą, nie ma znaczenia, co robi. Ta osoba powinna zostać skazana, jeśli tylko przyjedzie do Ukrainy. Bóg dał Lorak powiązania i na tym zakończył jej tworzenie. Niech śpiewa, co chce. Powinniśmy o niej zapomnieć - dodał producent. Źródło: UNIAN ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!