Jewgienij Popow prowadzi wieczorny program "60 minut" w stacji Rossija-1. Kremlowski propagandysta odniósł się do ostatniego komunikatu Białego Domu o rozmieszczeniu w Europie amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu. Zgodnie z nim do Niemiec od 2026 roku będą wysyłane rakiety dalekiego zasięgu, w tym także pociski hipersoniczne, rakiety SM-6 i Tomahawk. Prezenter pokazał reakcję sekretarza prasowego prezydenta Dmitrija Pieskowa, który powiedział: "Rosja ma odpowiednie środki, by powstrzymać amerykańską broń". Stwierdził też, że "to stolice europejskich państw będą potencjalnymi ofiarami". Rosja. Prezenter wskazał na mapę Europy - Nietrudno zgadnąć, jaka będzie reakcja, jeśli krótki komunikat prasowy Białego Domu stanie się rzeczywistością - powiedział Jewgienij Popow. W tym momencie na ekranie pojawiła się mapa Europy z zaznaczonymi państwami. - Jeśli nasze rakiety staną w Kaliningradzie, prawie wszystkie europejskie stolice mogą być zagrożone - wskazał prezenter. - Berlin, Warszawa, wszystkie kraje bałtyckie, Paryż, Bukareszt, Praga. I oczywiście wszystkie amerykańskie bazy w Europie, jak Garnisch-Partenkirchen, Rammstein, czy Spangdahlem - wyliczył Jewgienij Popow. Prezenter poświęcił szczególną uwagę Wielkiej Brytanii. Jak wskazał, w tym kraju zagrożone są Londyn, Manchester, Birmingham, bazy wojskowe Davenport, Clyde Portsmouth i Chatham Dockyard. - W zasadzie wystarczą trzy rakiety i ta cywilizacja upadnie - podsumował Popow. Rosyjski prezenter ostrzega. Stanisław Żaryn reaguje Do wydarzenia odniósł się Stanisław Żaryn, do 2023 roku sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Mateusza Morawieckiego, obecnie doradca Prezydenta RP. W serwisie X przekazał, że "rosyjska propaganda cały czas straszy świat wielką wojną atomową". "Jednocześnie odbudowuje i rozwija swój przemysł zbrojeniowy, który mocno ucierpiał na wojnie przeciwko Ukrainie. Odbudowa idzie szybciej niż się spodziewano" - wskazał. Jak dodał, "Rosja prowadzi zmasowaną wojnę informacyjną przeciwko Polsce i wzmacnia nienawiść do Zachodu w rosyjskim społeczeństwie - programy propagandowe dotyczą już dzieci w wieku przedszkolnym". Podkreślił, że rosyjska doktryna zakłada działania przeciwko Zachodowi na znacznie większą skalę niż zdobycie Ukrainy. Zauważył, że dla rosyjskich strategów stanowimy "strefę buforową", która jest kluczowa do zabezpieczenia interesów Rosji w Europie. "Rosnący potencjał rosyjski dla Polski jest sygnałem niepokojącym. Rosja stanowi dla nas krytyczne zagrożenie, z uwagi na plany jakie Kreml ma wobec Polski" - napisał. Doradca prezydenta RP skrytykował również pierwsze miesiące funkcjonowania polskiego rządu, któremu zarzucił brak działania. "Rząd RP powinien konsolidować kraj, pilnie modernizować armię, wzmacniać Polskę w NATO, utrzymywać silne i dobre relacje z USA i mądrze zarządzać bezpieczeństwem Polski, w tym służbami specjalnymi" - napisał. I dodał: "Trudno mieć nadzieje, że obecny Rząd to ekipa, która rozumie te zadania. Pierwsze miesiące funkcjonowania rządu Donalda Tuska nie dają pewności, że to rząd na miarę potrzeb i wyzwań." Źródło: newsweek.com ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!