Według dziennika "New York Times" to prawdopodobnie pierwszy przypadek zatrzymania żołnierza, który jest obywatelem zachodniego państwa, do jakiego doszło na terytorium Rosji od początku jej agresji na Ukrainę. Kremlowskie media podają, że zatrzymanym mężczyzną jest James Scott Rhys Anderson - "brytyjski najemnik", który należał do batalionu liczącego około 500 ukraińskich żołnierzy walczących w obwodzie kurskim. W tym regionie od sierpnia Ukraina prowadzi walki. Obecnie siły ukraińskie stawiają czoło kontratakowi wojsk rosyjskich, prawdopodobnie wspieranych przez żołnierzy z Korei Północnej. Rosjanie pojmali Brytyjczyka. Walczył po ukraińskiej stronie W krążącym w internecie nagraniu wideo widać mężczyznę ubranego w mundur, który przedstawia się jako Anderson i mówi, że w latach 2019-2023 służył jako szeregowy w armii brytyjskiej. Wyjaśnia, że wstąpił do legionu, po tym jak stracił pracę i zobaczył w telewizji relacje z wojny w Ukrainie. Mężczyzna opowiada, że przyleciał z Luton w Wielkiej Brytanii do Krakowa, a następnie autobusem udał się do granicy z Ukrainą. Jak donosi BBC, brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło jedynie, że "wspiera rodzinę Brytyjczyka w związku z doniesieniami o jego zatrzymaniu". Wojna na Ukrainie. Brytyjczyk w rękach rosyjskiej armii W rozmowie z gazetą "Daily Mail" Scott Anderson potwierdził, że na nagraniu jest jego syn, który należy do ukraińskiego legionu. Ojciec wyraził obawy, że James będzie torturowany przez rosyjskie władze. Dodał, że miał on codziennie kontakt z synem, ostatnio w ubiegłym tygodniu, kiedy to miał przebywać w ukraińskim obwodzie sumskim, niedaleko granicy z Rosją. Według "NYT" rosyjscy śledczy prawdopodobnie oskarżą Andersona o bycie najemnikiem i nielegalny udział w rosyjsko-ukraińskim konflikcie, za co grozi kara do 15 lat więzienia. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!