Boris atakuje południe Europy. Dramat na rzekach
Powódź pustoszy nie tylko Polskę i sąsiednie kraje. Cyklon Boris nawidził północną część Włoch, przynosząc potężne ulewy i powodzie. W rejonie Bolonii doszło do kilkudziesięciu osuwisk, a w niektórych miejscowościach przy rzekach mieszkańcom zalecono udać się na wyższe piętra. Wstrzymano kursowanie pociągów, a z powodu trudnych warunków nie dało się uruchomić komunikacji zastępczej. Powódź już zebrała śmiertelne żniwo.
Ofiarą śmiertelną błyskawicznej powodzi był strażak, który w Apulii pomagał kierowcom uwięzionym na zalanej drodze. Jego samochód porwał wezbrany nurt. W najbliższym czasie w regionie Emilia-Romania pogoda będzie bardzo niebezpieczna.
Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz - co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store
Włochy: "Rzeka eksplodowała"
Cyklon Boris dociera do północnej części Włoch, niosąc potężne ulewy i powodzie błyskawiczne. Bardzo ciężka sytuacja panuje w prowincji Rawenna, w której wylały rzeki Marzeno, Lamone i Senio.
Burmistrz położonej nad Senio miejscowości Alfonsine nakazał ewakuację domów położonych do 50 metrów od rzeki. Dodatkowo wezwał mieszkańców domów położonych w odległości do kilometra od rzeki przeniesienie się z parteru na wyższe piętra.
W Modiglianie w prowincji Forli "rzeka eksplodowała" - powiedział burmistrz miejscowości Jader Dardi. Według niego sytuacja będzie gorsza niż w maju 2023 roku, kiedy w okolicy doszło do licznych osuwisk ziemi.
Dziesiątki osuwisk odnotowuje się między innymi w regionie Marche i gminie Ankona. Ziemia osunęła się między innymi na drogi wojewódzkie.
Próbują dotrzeć do odciętych rodzin
Burmistrz Ankony Daniele Silvetti poinformował, że w czwartek służby ratunkowe starają się dotrzeć do trzech rodzin, których domy zostały odcięte od reszty świata przez wezbrane potoki.
Strażacy próbują dostać się do ludzi uwięzionych w wioskach na południe od Ankony, Paterno i Gallignano. Jest to bardzo trudne, ponieważ wiele tamtejszych dróg zostało zalanych masami błota z okolicznych wzgórz.
W nocy ze środy na czwartek w rejonie Rawenny ewakuowano 800 osób, zaś w okolicach Bolonii kolejne 165. Łącznie w regionie Emilia-Romania jak dotąd ewakuowano ponad tysiąc osób. Zabrani z domów mieszkańcy noc spędzili w ośrodkach udostępnionych prze lokalne władze.
Zamknięte szkoły, wstrzymany ruch pociągów
W nocy wstrzymano kursy pociągów w większości Emilia-Romana. Z powodu groźby przelania się rzek przez wały i możliwego zalania torowisk nie kursowały pociągi między miejscowościami Forli i Faenza, Ravenna i Castel Bolognese, Ferrara i Faenza - informował w czwartek operator Trenitalia.
Nie kursowały miedzy innymi pociągi dużych prędkości oraz linii Intercity.
W czwartek szkoły w większości prowincji Emilia-Romania pozostaną zamknięte, a pełniąca obowiązki gubernatora Irene Priolo zachęca firmy do umożliwienia pracownikom pracy zdalnej.
Boris nie odpuszcza
Według prognoz włoskich synoptyków pogoda w tej części Włoch w najbliższym czasie się nie poprawi.
Miejscowe służby przygotowują się na gwałtowne ulewy i burze, które mają potrwać jeszcze przez około 48 godzin. W Emilii-Romanii suma opadów w tym czasie może przekroczyć 110 litrów wody na metr kwadratowy.
Źródło: ANSA
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
