Irańska misja przy ONZ stwierdziła w poniedziałkowym oświadczeniu, że Teheran nie brał udziału w ataku, w wyniku którego zginęło trzech żołnierzy USA w północno-wschodniej Jordanii, w pobliżu granicy z Syrią. CNN podała, powołując się na dwóch anonimowych urzędników, że w nocy z soboty na niedzielę dron uderzył w pobliżu kwater mieszkalnych na niewielkim amerykańskim posterunku Tower 22 przy granicy z Syrią. Nie jest jasne, dlaczego obrona przeciwlotnicza nie zestrzeliła drona - przekazała CNN. Agencja Reutera poinformowała, powołując się na amerykańskiego urzędnika, że 34 osoby z personelu bazy są na obserwacji pod kątem możliwego urazowego uszkodzenia mózgu. Pentagon nie podał szczegółów na temat rodzaju i powagi obrażeń, ale urazowe uszkodzenie mózgu jest częstym skutkiem dużego wybuchu - zaznaczył Reuters. Atak na amerykańskich żołnierzy. Joe Biden odpowiada - Odpowiemy - zapowiedział podczas spotkania z wyborcami w Karolinie Południowej prezydent Joe Biden, prosząc o chwilę ciszy. "Wciąż zbieramy fakty na temat tego ataku, wiemy, że przeprowadziły go strony radykalne, wspierane przez Iran grupy bojowników, działające również w Syrii i Iraku" - stwierdził w oświadczeniu prezydent. "Jill i ja łączymy się z rodzinami i przyjaciółmi naszych poległych - a także Amerykanów w całym kraju - w opłakiwaniu straty tych wojowników w tym nikczemnym i całkowicie niesprawiedliwym ataku" - dodano w oświadczeniu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!