Atak na amerykański lotniskowiec. Użyto pocisków manewrujących i dronów
Bojownicy Huti zaatakowali amerykański lotniskowiec Harry Truman znajdujący się na Morzu Czerwonym - poinformował rzecznik wojskowy ruchu Yaha Saria. Ostrzał przeprowadzony został przy użyciu pocisków manewrujących i dronów, a celem, poza lotniskowcem, były także towarzyszące mu inne okręty wojenne.

Na temat ataku wypowiedział się w mediach społecznościowych rzecznik wojskowy Huti Yaha Saria. W oświadczeniu podkreślił, że operacje militarne prowadzone przeciwko amerykańskim jednostkom udowadniają, że "wróg nie zdołał wpłynąć na potencjał militarny Jemenu".
"Ataki na lotniskowiec Harry Truman i wrogie okręty wojenne zostały przeprowadzone przy użyciu szeregu pocisków manewrujących i dronów" - napisał.
"Wspólna operacja różnych rodzajów wojsk była odpowiedzią na amerykańską agresję na nasz kraj i zbrodnie przeciwko naszemu narodowi" - dodał.
Do informacji podawanych przez rzecznika Huti nie odnieśli się przedstawiciele władz w Waszyngtonie.
USA. Donald Trump o atakach na cele w Jemenie
Kilka dni wcześniej prezydent Donald Trump opublikował w mediach społecznościowych nagranie z drona. Widać na nim grupę ludzi, a następnie eksplozję.
"Bojownicy zebrali się, aby otrzymać instrukcje dotyczące ataku (...) Ups, nie będzie żadnego ataku ze strony tych Huti! Nigdy więcej nie zatopią naszych statków" - napisał prezydent USA.
Informacje podane przez amerykańskiego przywódcę zakwestionowane zostały przez agencję informacyjną SABA kontrolowaną przez rebeliantów. Jak przekazano, bombardowanie miało miejsce podczas święta kończącego Ramadan, Eid al-Fitr.
"Osoby obecne na tym spotkaniu nie miały żadnego związku z operacjami prowadzonymi przez ruch Huti" - stwierdzono, dodając, że atak spowodował śmierć i obrażenia dziesiątek osób.
------
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!