Nagie zdjęcia dołączone do interpelacji. Radny tłumaczy
Prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że interpelacja dotycząca zmian w projekcie organizacji ruchu drogowego w Szczecinie poruszy internautów z całej Polski. Okazało się, że sensacją nie była sama treść dokumentu, a załączniki. Na jednym ze zdjęć można było dostrzec zupełnie nagiego mężczyznę - autora zdjęcia. Interpelujący radny PiS Dariusz Matecki tłumaczy, że fotografie otrzymał od jednego z mieszkańców po czym przekazał je do Urzędu Miasta "bez przyglądania się".
W interpelacji, skierowanej do prezydenta Szczecina, Dariusz Matecki przytaczał pismo mieszkańców proszących o interwencję. Wskazywano w nim na utrudnienia, z którymi muszą mierzyć się użytkownicy garaży pomiędzy ulicami Klemensa Janickiego i Andrzeja Frycza-Modrzewskiego.
Mieszkańcy w lipcu apelowali do Kierownika Referatu ds. Organizacji Ruchu o rozszerzenie strefy ruchu na całej szerokości drogi dojazdowej oraz zamontowaniu znaków "Zakaz postoju" na całym odcinku drogi.
Dodawano, że w związku z zastawianiem garaży doszło do gróźb pod ich adresem, a także interwencji policji, jak i straży miejskiej.
"Proszę o informację, dlaczego prośby mieszkańców nie zostały spełnione?" - pytał Matecki prezydenta Szczecina.
Do pisma dołączono zdjęcie mapy, na której zaznaczono położenie garaży. Wśród załączników znalazł się także plik tekstowy z ponad 40 zdjęciami z widokiem z okna.
Ani autor zdjęć, ani Dariusz Matecki, ani przedstawiciele Urzędu Miasta Szczecina, którzy opublikowali plik na urzędowych stronach, nie wypatrzyli tego, co bloger pod pseudonimem ToNiePrzejdzie. Zauważył on, że postać osoby robiącej zdjęcia odbija się w szybie. Na niektórych z nich fotograf był kompletnie nagi.
Zobacz też: Putin i propaganda. Kolejna wpadka, ojciec prezydenta "zginął" za szybko
Post blogera wyświetlono ponad 150 tys. razy. Na wpadkę zareagował autor interpelacji Dariusz Matecki.
"Wiernych fanów na czele z ToNiePrzejdzie informuję, że niestety to nie moje zdjęcia. Mieszkaniec je podesłał i przekazałem dalej do Urzędu Miasta bez przyglądania się" - zapewnił radny. Na potwierdzenie swoich słów pokazał wiadomość e-mail od mieszkańca z 17 listopada oraz 1 marca.