Wyniki prawyborów w Koalicji Obywatelskiej. Znamy kandydata na prezydenta
Rafał Trzaskowski zwycięzcą prawyborów - ogłosiła przed południem Koalicja Obywatelska. To właśnie ten polityk będzie reprezentował sojusz ugrupowań w nadchodzących wyborach prezydenckich. Prezydent Warszawy uzyskał 74,75 proc. głosów.
- Pilnowaliście, aby prawybory były uczciwe, zgodne z zasadami, aby nikt nie miał wątpliwości, że nasz wybór jest w pełni fair i ok. Kosztowało to dużo pracy i zdrowia. Bardzo chciałbym podziękować wszystkim zaangażowanym w ten proces - powiedział na krótko przed ogłoszeniem wyników Donald Tusk.
- My zdecydowaliśmy się na prawybory. W PiS to Kaczyński wybiera kandydata, w niektórych partiach kandydat sam się ogłasza - stwierdził lider Platformy Obywatelskiej. Następnie premier ujawnił, że na krótko przed ogłoszeniem wyników "długo i serdecznie rozmawiał z każdym z kandydatów".
- To dopiero pierwszy krok. Nikt nie da naszemu kandydatowi nic za darmo, trzeba walczyć teraz o każdy głos - powiedział Tusk. Następnie polityk ogłosił wyniki prawyborów.
Wybory prezydenckie. Rafał Trzaskowski zwycięzcą prawyborów KO
W prawyborach Koalicji Obywatelskiej oddano 22 tysiące 126. Rafał Trzaskowski - zwycięzca - otrzymał poparcie 74,75 proc. głosujących. Jego kontrkandydat - Radosław Sikorski - uzyskał 25,25 proc. głosów.
- Od 2020 roku czułem tę odpowiedzialność, że popieracie mnie przez cały ten czas. Radek Sikorski zgłosił swoją kandydaturę i bardzo dobrze, dlatego że to nas wzmocniło. To pokazało, że jesteśmy w stanie znowu wykreować tę nieprawdopodobną energię, która była z nami wtedy w 2020 i znowu pokażemy, że jesteśmy w stanie obudzić całą Polskę - powiedział po ogłoszeniu wyników prezydent Warszawy.
Rafał Trzaskowski dodał, że jest przekonany, iż po prawyborach koalicja wychodzi wzmocniona.
- A ja mam bardzo mocny mandat i bardzo dużo energii i determinacji do tego, żeby wygrać z PiS-em - przekonywał do zgromadzonych na Radzie Krajowej.
Po zakończeniu oficjalnej części Rady Krajowej w sieci pojawił się nowy wpis premiera.
"Rafał Trzaskowski kandydatem całej Koalicji w wyborach prezydenckich! 22 126 głosujących, wielki zwycięzca i wielki pokonany, emocjonująca i autentyczna kampania. Takie były nasze prawybory. Tak wygląda demokracja" - przekonywał Donald Tusk.
Do głosowania w prawyborach Koalicji Obywatelskiej uprawnionych było - zgodnie z deklaracją szefowej całego procesu prawyborczego Doroty Niedzieli - 25 tys. osób. Głosowanie rozpoczęło się w piątek o godzinie 8 i trwało do północy. Członkowie koalicyjnych formacji otrzymywali rano zabezpieczonego SMS-a od zewnętrznej firmy. W odpowiedzi na nią musieli wybrać jedną z dwóch cyfr: "1", jeśli chcieli poprzeć Rafała Trzaskowskiego lub "2", jeśli zdecydowali się na Radosława Sikorskiego.
Prawybory KO. Tusk: Przestrzegłem najbardziej porywczych sympatyków
Decyzja o organizacji prawyborów zapadła 9 listopada - według Donalda Tuska to Rafał Trzaskowski miał je zaproponować tuż po tym, jak swoje prezydenckie aspiracje na forum partyjnym ujawnił Radosław Sikorski.
- To są najbardziej rozpoznawalni politycy w Polsce, wszyscy o nich wiemy to, co trzeba. Dlatego przestrzegłem tych najbardziej porywczych sympatyków, współpracowników, żeby prowadzili bardzo fair tę prekampanię, żeby ograniczyć liczbę wystąpień, obaj kandydaci mają też swoje zajęcia - przekonywał wówczas lider Platformy Obywatelskiej.
Większość sondaży wskazywało na większe szanse Trzaskowskiego, który od czasów wyborów prezydenckich z 2020 roku określany był jako "naturalny kandydat" w kolejnych wyborach. Wyniki potwierdziło także wewnętrze badanie zamówione przez PO, które na początku tygodnia ujawnił Tusk. Okazało się, że w potencjalnej pierwszej turze wyborów prezydenckich Radosław Sikorski przegrałby z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, zaś w drugiej, mimo wygranej, miałby mniejszą przewagę niż Trzaskowski.
Trzaskowski czy Sikorski? Krótka i szybka kampania
Zarówno prezydent Warszawy, jak i szef MSZ przeprowadzili krótką, acz intensywną kampanię prawyborczą.
- Przez osiem lat PiS rzucało mną po ścianach. Uczestniczyłem w najtrudniejszych kampaniach ostatniego dziesięciolecia. Ja po prostu zachowuję zimną krew. Twardość nie polega na tym, że ktoś używa bardzo twardej retoryki - mówił w piątek w programie "Gość Wydarzeń" Rafał Trzaskowski. Wiceprzewodniczący PO przekonywał, że od lat jest "na pierwszej linii", a zarządzanie stolicą to "jak zarządzanie małym państwem.
Z kolei Radosław Sikorski na finiszu swojej trasy w Końskich gościł w "Debacie Gozdyry".
- Kamala Harris wygrywała w sondażach, w mainstreamowych, liberalnych mediach, a Trump był symbolem takiej twardości, sprawczości. Ten kontrast między nami jest podobny - przekonywał szef polskiej dyplomacji, porównując prekampanię KO do wyborów prezydenckich w USA. Polityk stwierdził, że według jego mniemania "Tusk zagłosuje na niego". - Gdyby chciał namaścić Rafała Trzaskowskiego, zrobiłby to wiele miesięcy temu - dodał.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!