PiS zawęził grono kandydatów do trzech osób: Karola Nawrockiego, Przemysława Czarnka i Tobiasza Bocheńskiego i to one zostały poddane końcowym badaniom. Ich wyniki pokazały, że na placu boju zostały teraz dwa najmocniejsze nazwiska: Czarnek i Nawrocki, co potwierdził dziś w Sejmie Ryszard Terlecki. To z tych dwóch nazwisk ma zostać wyłoniony kandydat na prezydenta. Badano nie tylko rozpoznawalność kandydatów, ale przede wszystkim ich potencjał wyborczy zarówno wśród sympatyków PiS, jak i wyborców innych partii, w tym przede wszystkim Konfederacji. PiS wybiera kandydata na prezydenta. Dwa nazwiska w grze Pod uwagę brano także negatywny elektorat każdego z potencjalnych kandydatów oraz to, z czym się wyborcom kojarzą, jak są postrzegani pod względem wykształcenia, wyglądu czy wieku. Badano także to, jak każdy z potencjalnych kandydatów poradziłby sobie w drugiej turze z Rafałem Trzaskowskim. Badania przeprowadzali różni badacze i - jak usłyszała Interia - ich wnioski nie pokrywają się ze sobą. Co dodatkowo potęguje niepewność w partii co do tego, kogo ostatecznie wskaże Jarosław Kaczyński. - Trwają dodatkowe badania, właściwie to jest kontynuacja pogłębiona tych wcześniejszych. Zobaczymy. Każdy z tych panów ma te cechy, które zostały opisane w tych początkowych badaniach jako te warunkujące możliwość sukcesu i każdy z nich, także, jeżeli chodzi o inne elementy osobowości, różnego rodzaju umiejętności czy rozeznanie w rzeczywistości, prezentuje się bardzo dobrze, stąd trudność wyboru - mówił niedawno w wywiadzie dla telewizji wPolsce24 prezes PiS. Po czym przyznał, że wszyscy trzej badani kandydaci "są na poziomie remisu". Zażartował nawet, że być może trzeba będzie "rzucić kostką", jeśli sytuacja się nie wyklaruje. Spotkania, rozmowy i decyzje. PiS wybiera kandydata na wybory prezydenckie 2025 Próbując ją wyklarować, prezes PiS zwołał na środę szereg spotkań, które mają pomóc w podjęciu decyzji. Ma dojść do konfrontacji wniosków z poszczególnych badań i do spotkania w wąskim gronie kierownictwa partii, które ma nad wynikami badań dodatkowo rozmawiać. Na czwartek jest planowane także spotkanie prezydium komitetu politycznego. Czy to wszystko oznacza, że PiS jest bliżej podjęcia decyzji niż dalej? Zasugerował to sam Jarosław Kaczyński podczas wtorkowej konferencji prasowej. - My prawdopodobnie podejmiemy decyzję, nie wiedząc, który z kandydatów z drugiej strony będzie, więc to na pewno nie wpłynie na decyzję - mówił Kaczyński. - Chociaż ja bym się przyłączył do tego zdania, że dobrze by było, ale mamy swój kalendarz - dodał. Zwycięzcę prawyborów w Koalicji Obywatelskiej, zgodnie z zapowiedziami Donalda Tuska, mamy poznać w sobotę. Kandydat PiS na prezydenta. Niewykluczone, że decyzja w weekend Nasi rozmówcy z PiS nie wykluczają, że w najbliższy weekend możemy poznać także nazwisko kandydata PiS. Sam Kaczyński zadeklarował, że PiS przedstawi je wcześniej, niż oficjalnie zrobi to Platforma. - Platforma Obywatelska mówi o 7 grudnia, my chcemy być wcześniej. No, ale proszę nas tak już bardzo nie poganiać - powiedział Kaczyński we wtorek. - Może być tak, że prezes już je zna, tylko nikomu nie zdradza i robi kolejne narady, a partię poinformuje z mównicy na jakimś zorganizowanym oficjalnym ogłoszeniu - wskazuje jeden z polityków PiS. - Na razie prezes roztacza zasłonę dymną w swoim stylu, czyli każdemu, z kim rozmawia, sugeruje co innego. Jedni wychodzą z Nowogrodzkiej z przekonaniem, że decyzja zapadła i będzie Czarnek, inni, że pewny jest już Nawrocki, a jeszcze inni, że najlepiej wypada Bocheński. A jak jest naprawdę, tego pewnie nie wie nikt poza samym prezesem, który świetnie się bawi - przypuszcza inny z naszych rozmówców. Koniec końców jednak decyzja i odpowiedzialność za nią spoczywać będzie na Jarosławie Kaczyńskim, więc nic dziwnego, że prezes nie chce się spieszyć. Zwłaszcza że wszyscy w PiS podkreślają, że stawka wyborów prezydenckich jest zbyt duża, by decydować pochopnie. - W tym momencie mogę powiedzieć tak: Przed 10 laty był moment iluminacji, a teraz są badania - skwitował Jarosław Kaczyński na wczorajszej konferencji prasowej.Kamila Baranowska --- Zobacz nasz raport specjalny: Wybory prezydenckie 2025