Według politycznych przecieków i medialnych doniesień senator KO Marcin Bosacki ma ponownie ubiegać się o mandat, lecz tym razem nie do izby wyższej a niższej. Polityk miałby otwierać poznańską listę Koalicji Obywatelskiej. W tym mieście partia ma najwyższe poparcie w całym kraju. Zamieszanie wokół Marcina Bosackiego. "To wywołanie niepotrzebnej sensacji" Bosacki pytany, czy zamierza kandydować w październikowych wyborach, stwierdził, że "prawdopodobnie będzie startował do Sejmu, a nie do Senatu". Zastrzegł przy tym, że właściwy kształt list zatwierdzi w przyszłym tygodniu Zarząd i Rada Krajowa PO. W środę w mediach pojawiły się doniesienia o problemach w życiu prywatnym polityka. Senator zapytany o to, czy kwestie osobiste będą mogły utrudnić mu start w wyborach, zaznaczył, że "nie chce w jakikolwiek sposób komentować informacji, mającej na celu wywołanie niepotrzebnej sensacji". Chęć startowania na liście KO z Poznania wyraził również lider Nowoczesnej Adam Szłapka. B. Sienkiewicz o problemach M. Bosackiego. "Nie jestem księdzem" O zamieszanie wokół senatora zapytany został w Polsat News Bartłomiej Sienkiewicz. W programie "Gość Wydarzeń" były minister spraw wewnętrznych ocenił, że "nie chce brać udziału w dyskusji o prywatnych problemach swojego partyjnego kolegi". - Nie jestem księdzem i nie będę się dołączał do legionu moralistów, którzy przy pierwszej lepszej okazji zaczynają atakować, nie mając wiedzy - stwierdził i dodał, że odpowiedź na pytanie o Bosackiego wymagałaby od niego "wchodzenia w osobiste życie dorosłych ludzi" i "wolałby tego uniknąć". Polityk nie chciał również odnieść się do tego, czy Marcin Bosacki straci szansę na pierwsze miejsce na liście KO w Poznaniu. - Ja sam jestem w procesie wybierania i z tej racji osobiście, a także formalnie jestem wykluczony z rozmów - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!