Premier o wizycie Tuska w Brukseli. "Zobaczymy, z czym wróci"

Oprac.: Sebastian Przybył
- Donald Tusk obiecał, że pojedzie do Brukseli już dzień po wyborach i odblokuje środki KPO. Zobaczymy, z czym wróci - powiedział premier Mateusz Morawiecki, komentując wizytę lider PO w stolicy Unii Europejskiej. Szef rządu nie odpowiedział na pytania dotyczące odpowiedzialności za porażkę wyborczą PiS, ale przyznał, że partia liczyła na lepszy wynik. - Jeszcze nie wiadomo, kto otrzyma misję tworzenia rządu - zastrzegł Morawiecki i stwierdził, że opozycja próbuje "oszukać Polaków w sprawie stanu budżetu państwa".

Po godzinie 12 w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów rozpoczęła się konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego i minister finansów Magdaleny Rzeczkowskiej. Głównym tematem wystąpienia był stan budżetu państwa po ośmiu latach rządu PiS. - Minęło zaledwie 10 dni od wyborów, a politycy jednej z partii opozycyjnych mówią już, że może zabraknąć pieniędzy w budżecie - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu stwierdził, że Polska stoi przed czasem zaplanowania budżetu, który uwzględni obietnice wyborcze. - Nie dajmy się oszukać, bo to próba znalezienia alibi, aby nie realizować ich obietnic. My udowodniliśmy, że wszystkie zaproponowane przez nas programy są wdrażane i mamy na nie pieniądze. Jeszcze nie wiadomo, kto otrzyma misję tworzenia rządu - podkreślił.
Wybory 2023. Mateusz Morawiecki chwali budżet państwa
Mateusz Morawiecki ocenił, że pieniądze do zrealizowania obietnic wyborczych PiS są w budżecie. - Strategia części opozycji polega na tym, aby nie realizować tego, do czego się zobowiązali, kiedy im przyjdzie tworzyć rząd. My chcemy, żeby polityka była domeną wiarygodności - oznajmił premier.
- Budżet państwa jest w stanie znacznie lepszym niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić, mając na uwadze ciosy, jakie zostały nam zadane - powiedział Morawiecki. W jego opinii od czasu przejęcia władzy przez PiS dochody budżetowe wzrosły o ponad 100 proc. - Dzisiaj jesteśmy w stanie pokryć ogromne zobowiązania polityki społecznej - dodał.
Morawiecki wyliczał, jakie wydatki zaplanowane przez Prawo i Sprawiedliwość zostały zrealizowane. - Nie było takich obniżek podatków jak te, z którymi mamy do czynienia - stwierdził.
- Rząd PiS pokazał, jak rządzić w czasach wielkich kryzysów. Warto na to zwrócić uwagę, bo w tym krzyku wyborczym umknęły istotne fakty - powiedział premier. Szef rządu ocenił, że za czasów rządów PO-PSL "co czwarta złotówka lądowała w kieszeniach mafii VAT-owskich". - Te pieniądze wyciekały jak przez durszlak na Cypr, do Luksemburga i innych rajów podatkowych - oznajmił.
Wybory parlamentarne. Mateusz Morawiecki o "dziurze budżetowej"
Premier podkreślił, że według danych Komisji Europejskiej Polska należy obecnie do liderów poprawy stanu finansów publicznych w UE. - Należymy do tych nielicznych państw członkowskich, które praktycznie nie mają żadnych nierównowag - ocenił.
- Jeśli ktoś mówi dziś o dziurze budżetowej, to zachowuje się jak ktoś, kto dostrzega drzazgę w cudzym oku, a nie widzi belki w swoim - powiedział premier.
Mateusz Morawiecki pokazał na wykresach opartych o dane Eurostatu, że pomimo przekazania 153 mld złotych z OFE dług publiczny za czasów rządów PO-PSL wzrósł o 7,5 pkt proc. w relacji do PKB, a przez osiem ostatnich lat spadł o 3,6 pkt proc. - Znajdujemy się dziś poniżej średniej unijnej - dodał. - Wyprowadziliśmy finanse publiczne z wielkiego kryzysu odziedziczonego po naszych poprzednikach, a potem przeprowadziliśmy naszą gospodarkę przez serię kryzysów i jednocześnie mamy najniższe bezrobocie i najwięcej osób zatrudnionych w historii III RP - ocenił premier i dodał, że opozycja próbuje okłamać Polaków, mówiąc o stanie budżetu.
- Ten odłam opozycji przypomina mi drużynę, która jeszcze nie przystąpiła do gry, a już mówi, że przegra - powiedział Morawiecki.
Donald Tusk w Brukseli. Premier: Zobaczymy, z czym wróci
Po przedstawieniu stanu budżetu po ośmiu latach rządu PiS dziennikarze zadali pytania do premier Mateusza Morawieckiego. Jedno z nich dotyczyło rozmów o tworzeniu większości przez Prawo i Sprawiedliwość.
- Kwestie personalne są niepierwszorzędne. Najważniejsze jest to, aby powstał rząd, który będzie realizował polską rację stanu (...) Decyzja o powierzeniu misji tworzenia rządu należy do prezydenta - powiedział premier i ominął odpowiedzi na pytanie, kto ponosi odpowiedzialność za porażkę wyborczą PiS. - Liczyliśmy na nieco lepszy wynik, ale "vox populi, vox dei". Szanujemy tę decyzję narodu polskiego - oznajmił.
Szef rządu był również pytany o wizytę Donalda Tuska w Brukseli, który udał się na rozmowy w celu odblokowania środków w ramach KPO. - On obiecał, że już dzień po wyborach na serio i autentycznie pojedzie do Brukseli i wszystko załatwi. Zobaczymy, z czym wróci i wtedy będziemy bogatsi o tę wiedzę - skwitował.
Dziennikarze kilkukrotnie próbowali spytać premiera o dymisję sekretarza generalnego PiS Krzysztofa Sobolewskiego, jednak nie odniósł się bezpośrednio do tej kwestii i nie przekazał, jak będzie wyglądało rozliczanie po porażce w strukturach Prawa i Sprawiedliwości.
- Nie mam obaw o spójność obozu Zjednoczonej Prawicy. Nasze kierownictwo bardzo mocno przypieczętowało tę jedność i wolę walki o możliwość sformułowania rządu. Ale jeśli się nie powiedzie będziemy patrzeć wszystkim rządzącym na ręce. Mamy bardzo silny klub w parlamencie, dużo fachowców, ekspertów i specjalistów. Mimo to jesteśmy gotowi do koalicji z wszystkimi, którzy mają dobrą wolę pójścia drogą środka - oznajmił Morawiecki.
Premier zwrócił się również do potencjalnych koalicjantów Donalda Tuska, aby zwrócili uwagę na to, że lider PO dąży do łamania swoich obietnic wyborczych.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!