O odmowie dla przedstawicieli Lewicy powiadomił w mediach społecznościowych Marek Kacprzak, rzecznik prasowy klubu parlamentarnego Lewicy. "Kandydaci Lewicy w woj. świętokrzyskim nie mogą się reklamować w gazetach kontrolowanych przez Orlen Grupa Polska Press. Oficjalny powód: Nie do pogodzenia są wartości lewicowe z linią programową" - napisał. Reklama w gazetach Polska Press nie dla kandydatów Lewicy i Trzeciej Drogi Kacprzak zamieścił pismo z 4 października, w którym pełnomocnik zarządu Polska Press Anna Zapret powiadomiła, że wydawca gazety oraz serwisu Echo Kieleckie nie zgadza się na reklamę kandydatów lewicy. "Wydawca uznał, iż nie do pogodzenia z jego linią programową są wartości lewicowe i rozumienie polskiej racji stanu prezentowane przez przedstawicieli Lewicy" - można przeczytać w piśmie. - W województwie świętokrzyskim, gdzie przeciwko mnie i liderom innych list startuje Jarosław Kaczyński, Polska Press, którą zarządza prezes Daniel Obajtek odmówiła opublikowania ogłoszeń publicznych komitetowi Lewicy, mnie jako liderowi listy oraz kandydatowi na senatora Henrykowi Milcarzowi - mówił w programie "Debata Dnia" w Polsat News poseł Andrzej Szejna (Lewica). Polityk pokazał dokument otrzymany od Polska Press i odczytał jego teść. - Pod tym powinien się podpisać Łukaszenka. Tak to dzisiaj wygląda, że jednemu z komitetów wyborczych odmawia się przedstawienia swojego programu politycznego w mediach w województwie świętokrzyskim, które są własnością Orlenu, który jest własnością PiS - powiedział. Wybory parlamentarne 2023. Szymon Hołownia: Nie zatrzymacie zmiany, którą niesie Trzecia Droga Następnego dnia podobne pismo otrzymali kandydaci Trzeciej Drogi, którzy byli zainteresowani reklamą w gazecie Nasze Miasto Gorzów. "Powód? Wartości i przekaz Trzeciej Drogi "nie są w interesie" wydawcy! Interes gazety interesem partii" - podała Polska 2050 w serwisie X. Do sprawy odniósł się również Szymon Hołownia. "Jeszcze chwilę możecie kłamać, obrażać i odmawiać reklam, ale nie zatrzymacie zmiany, którą niesie Trzecia Droga" - napisał. "Nie odbierzecie Polakom długopisów, którymi za dziewięć dni zastąpią was rządem współpracy, inwestycji i pojednania, który gwarantujemy" - dodał. Interia w sprawie skontaktowała się z biurem prasowym Polska Press. Jak przekazano, "działania Spółki są zgodne z obowiązującymi przepisami prawa". Powołując się na art. 36 ust. 4 w ustawie prawo prasowe podano, że "podjęto taką decyzję zgodnie z własnym regulaminem oraz obowiązującymi przepisami prawa". "Powielanie kłamliwych twierdzeń rozczarowanego kandydata komitetu jakoby Polska Press stosowała cenzurę, narusza renomę Polska Press" - zaznaczono. Spółka Orlen zapytana o komentarz do sprawy odsyła do biura prasowego Polska Press. TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej! Zobacz też: Wybory 2023. Wyniki exit poll - co to jest i co oznacza? Nie wiesz, na kogo zagłosować? Test pomoże rozwiać wątpliwości Debata wyborcza w TVP. Kto weźmie w niej udział?