O "demokratach" mordujących demokrację

Rafał Woś

Rafał Woś

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
48
Udostępnij

Mieli rację nasi obrońcy demokracji z lat minionych. Tak, polska demokracja umiera w ciemnościach. Tyle że nie mordują jej żadni źli populiści. Naszą demokrację postanowili zadusić oni sami. Nasi samozwańczy "demokraci".

"Za czasów PiSu" opozycja nie była blokowana
"Za czasów PiSu" opozycja nie była blokowanaAA/ABACA/Grzegorz WajdaReporter

Przez jakiś czas próbowałem sobie wyobrazić, co by było gdyby w Polsce PiS kilka dni po wielogodzinnym przesłuchaniu w prokuraturze zmarła najbliższa współpracowniczka lidera ówczesnej opozycji? I co by było, gdyby na takie przesłuchanie znana z wyjątkowo antyopozycyjnego nastawienia pani prokurator nie wpuściła pełnomocnika przesłuchiwanej strony? I na deser - co by było, gdyby rzecz działa się w samym środku kluczowej kampanii wyborczej?

Co by się wtedy działo? Jakie byłyby reakcje zatroskanych o polską demokrację oraz praworządność? Tak w kraju, jak i za granicą?

Myślałem o tym i myślałem. Ale doszedłem do wniosku, że po prostu nie potrafię sobie tego wyobrazić. A nie potrafię sobie tego wyobrazić z jednego - jak mi się zdaje prostego - powodu. Otóż nie potrafię sobie tego wszystkiego wyobrazić, bo… takie rzeczy się po prostu w Polsce PiS nie działy.

Demokracja antyPiSowska

Oczywiście najpóźniej w tym momencie każdy sympatyk uśmiechniętej Polski przestanie zapewne ten tekst czytać. Jeśli w ogóle dobrnął w lekturze aż tak daleko, bo ogromna większość woli przecież siedzieć sobie we własnej bańce wygodnie odgrodzona od tekstów czy opinii mogących naruszyć ich mentalny komfort i dobre samopoczucie. Ale załóżmy na chwilę, że czyta. I pierś mu zaczyna falować na bluźniercze zdanie, że "za PiS-u takie rzeczy się nie działy".

No bo jakże to? Przecież cały fundament wiary w projekt "demokracji walczącej" zasadza się właśnie na tym przekonaniu, że za rządów PiS działy się rzeczy straszne i że polska demokracja łamana była kołem.

Ale tak serio. Czy była faktycznie? Niech się każdy czytelnik przez moment nad tym zastanowi. Niech sobie więc każdy spróbuje odpowiedzieć szczerze na pytanie - czy za PiS-u działy się z demokracją podobne rzeczy, jak teraz?

A tak baaaardzo konkretnie:

Czy w Polsce PiS minister finansów wstrzymywał finansowanie publiczne największej partii opozycyjnej, uniemożliwiając jej w praktyce uczciwą walkę w wyborach? Czy wstrzymywał? Już słyszę argument, że przecież PiS sam się o to prosił, upolityczniając skład Państwowej Komisji Wyborczej.

Tylko że przecież nawet ta polityczna i wściekle antyPiSowska PKW nakazała w końcu pieniądze PiS-owi wypłacić. Co oznacza, że minister finansów łamie nie tylko ducha, ale i całkiem wprost literę prawa. A to są rzeczy w historii III RP absolutnie niebywałe. Za PiS-u tego nie było.

Ale idźmy dalej z naszymi pytaniami. Czy w czasach PiS sejmowa większość w sposób taśmowy pozbawiała immunitetów posłów opozycji? Oczywiście dodajmy, że to dzisiejsze (i tłumaczone rzecz jasna troską o to, by "nikt nie był ponad prawem") pozbawianie immunitetów dotyczy - jakże by inaczej - wyłącznie posłów opozycji? Nie zgrzyta wam to trochę, drodzy demokraci?

Ale idźmy dalej. Czy posłowie opozycji byli za PiS-u osadzani w areszcie w czasie trwania kampanii wyborczej (tak jak dziś poseł PiS Matecki)? Albo czy demokratycznie wybrani posłowie opozycji musieli stawać się politycznymi uchodźcami i prosi o polityczny azyl za granicą (poseł PiS Romanowski)? Nawet jeśli znajdziecie przykłady zainteresowania prokuratury w czasach PiS politykami ówczesnej opozycji (Karpiński, Nowak) albo takimi, co bardzo politykami opozycji znów chcieli zostać (Giertych), to różnice są jednak fundamentalne.

Po pierwsze działania PiS-owskiej prokuratury w zasadzie nie dotyczyły polityków kluczowych dla politycznego przetrwania opozycji oraz jej zdolności do równej walki o władzę (czy nie jest to - drodzy demokraci warunek konieczny dla działania jakiejkolwiek autentycznej demokracji?). A jeśli nawet takie sprawy były (zarzut łapówkarstwa wobec marszałka Grodzkiego), to jednak za każdym razem odbijały się od ochrony, jaką stanowił jego parlamentarny immunitet.

To jak to jest? Wtedy - za niedemokratycznego PiSu - immunitet chronił jednak parlamentarzystów opozycji, a za demokratycznej "uśmiechniętej" nie chroni? A jeśli tak, to kto tu jest demokratą? A kto nim tak naprawdę nie jest? I gdyby porównywać w jakikolwiek sposób dzisiejszy atak na demokratyczną opozycję (Kaczyński, Błaszczak, Morawiecki na celowniku prokuratury) z realiami Polski PiS, to trzeba by spróbować sobie wyobrazić, że w roku - powiedzmy - 2019 albo 2023 mamy prokuratorskie zarzuty albo areszt dla - na przykład - Tuska, Siemoniaka, Sikorskiego albo Kierwińskiego.

Potraficie to sobie wyobrazić? Ja nie potrafię. A dlaczego nie potrafię? Bo na tak bezczelny atak na opozycję PiS nigdy się nie poważył. A "uśmiechnięta Polska" waży się i owszem. Jeszcze domagając się za to oklasków.

Media publiczne bezprawnie zagarnięte

Zwróćcie uwagę, że już nawet nie mówimy tu o takich drobnostkach jak stosunek do mediów publicznych. Ale i tu porównanie wychodzi przecież szokująco na niekorzyść uśmiechniętych. Owszem, TVP Kurskiego była jednostronna. Ale czy ta dzisiejsza jest pluralistyczna? Oczywiście, że nie jest.

Przyjmijmy, że tu wychodzi na remis. Ale przecież trzeba pamiętać, że PiS wziął media publiczne jednak w pełnej zgodzie z prawem i konstytucją. A uśmiechnięci objechali konstytucję (bo bali się weta prezydenta w sprawie nowelizacji ustawy o Radzie Mediów Narodowych), złamali prawo gospodarcze (stawiając media publiczne w stan fikcyjnej likwidacji) i wreszcie użyli nagiej policyjnej przemocy, by wziąć szturmem budynek telewizji.

Czy potraficie sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby PiS robił takie rzeczy?

I tak dalej, i tak dalej. Mądry chyba już rozumie. A takiemu, co nie chce widzieć oczywistych rzeczy, to i sto kolejnych przykładów niewiele przyniesie. Bo fakty są takie, że poziom przyzwolenia, jakie obecna władza udzieliła sobie samej na obchodzenie reguł i łamanie litery oraz ducha polskiej demokracji, jest zatrważający.

Jeszcze bardziej smutne jest chyba tylko to, że… to się dzieje. Tu i teraz. Na naszych oczach. No chyba, że ktoś je zamknął, bo uznał, że wygodniej mu będzie nie widzieć.

Rafał Woś

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Grabiec: Wygramy te wybory i nie będzie problemu
      Grabiec: Wygramy te wybory i nie będzie problemuRMF24.plRMF
      Przejdź na