Podczas inauguracyjnego posiedzenia Sejmu nowej kadencji Szymon Hołownia poinformował, że będzie nagrywać swój podcast. - Chcę spróbować wyjść do tych, którzy w demokrację wciąż mało wierzą. Marszałek Sejmu będzie obecny w mediach, będzie miał swój podcast - zapowiedział. Widzowie mogą się m.in. dowiedzieć o maszynkach do głosowania dla posłów, miejscach dla osób z niepełnosprawnościami czy dyżurach lekarza w Sejmie. Sejm startuje z videopodcastem. Szymon Hołownia zdradza kulisy I rzeczywiście w sobotę w samo południe na sejmowych profilach w mediach społecznościowych opublikowano premierowy odcinek. Marszałkowi towarzyszył Mikołaj Kałuszko z Wszechnicy Sejmowej, działu w parlamencie, który zajmuje się wiedzą o Sejmie. - Sejmolog, nie sejsmograf - przedstawił się Kałuszko i od razu opowiedział historię tabliczek nad drzwiami wejściowymi na sale posiedzeń. - Nad jednymi był napis "TAK", nad drugimi "NIE". W szczególnie ważnych głosowaniach, w czasach II Rzeczpospolitej, posłowie przechodzili odpowiednimi drzwiami, w zależności od tego, jaki głos chcieli oddać. - Teraz byłoby to nieeleganckie. Tabliczka z napisem "NIE" znajdowałaby się pod lożą pana prezydenta. Mogłoby się zrobić takie wrażenie, że prezydent stale mówi: nie. Na przykład stale wetuje ustawy, Nie chcielibyśmy takich konotacji - powiedział nie bez ironii Hołownia, nawiązując do zapowiedzi prezydenta z inauguracyjnego posiedzenia Sejmu. W dalszej części Mikołaj Kałuszko wskazuje m.in. ile z przedwojennego budynku przetrwało II wojnę światową. - Wojnę przetrwały kolumny, okładzina kamienna. Dach budowano od nowa - wskazał ekspert. Szymon Hołownia wraz z pracownikiem Sejmowej Wszechnicy odwiedzili również tzw. ciemny salonik, będący miejscem obrad Konwentu Seniorów. - Proste miejsce. Są podstawowe napoje, soki, kawa. Można się chwile naradzić. Bardzo jasny, jak na ciemny salonik - podsumował marszałek Sejmu. Hołownia o "miejscach z dostępem do morza" Kolejna ciekawostka dotyczyła miejsc na sali posiedzeń. Marszałek zdradził, które miejsce zajmuje, gdy nie prowadzi obrad. - Moje miejsce jest pod numerem 167. To tak zwane miejsca z dostępem do morza, najbliżej mównicy - wyjaśniał Hołownia. W odcinku nie zabrakło zaprezentowania perspektywy posłów z mównicy. Jest tam tabliczka z napisem "CZAS MIJA". Przypomina ona o upływającym czasie na przemówienie. - To takie filozoficzne, bo każdemu z nas czas mija - powiedział filozoficznie Hołownia. Marszałek Sejmu wraz z pracownikiem wszechnicy weszli na miejsce przewodniczenia obradom, zajmowane przez marszałka lub wicemarszałka. Polityk Polski 2050 zaprezentował przyciski. - Ten służy do wyłączania mikrofonów, gdy któryś poseł zbyt długo mówi - powiedział, prezentując przyciski znajdujące się obok fotela marszałkowskiego. - Budynek jest przepiękny, ale do pracy bywa trudny - spuentował Hołownia. Jak zdradził w kolejnych odcinkach ma zaprezentować m.in. sejmową bibliotekę oraz gabinet marszałka. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!