Były prezydent nie weźmie udziału w referendum. Wyjaśnia, dlaczego
- Jak będę odbierał kartę do głosowania, poproszę komisję o niewręczanie mi karty do referendum. Połączenie wyborów do Sejmu z referendum może być podstawą do unieważnienia całego głosowania - oznajmił były prezydent Bronisław Komorowski. Polityk odniósł się również do roszad na kluczowych stanowiskach w polskiej armii i strategii bezpieczeństwa prowadzonej przez ministra Mariusza Błaszczaka, mówiąc o konieczności korekty jego wcześniejszych decyzji.

Były prezydent i minister obrony narodowej Bronisław Komorowski na antenie radia RMF 24 skomentował wtorkowe doniesienia o dymisjach szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka i gen. Tomasza Piotrowskiego - Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Bronisław Komorowski: Potrzeba weryfikacji decyzji Błaszczaka
W miejsce odchodzących ze stanowisk wojskowych prezydent Andrzej Duda mianował gen. Wiesława Kukułę i gen. Macieja Klisza.
- Konflikt między generałami a Błaszczakiem trwał, od kiedy minister oskarżył ich w temacie rosyjskiej rakiety. To był początek apogeum konfliktu, a dziś może doszły nowe sprawy, które skończyły się dymisją - tłumaczył Komorowski. - Generałowie wolą podać się do dymisji zamiast odmówić wykonywania rozkazów, nawet tych najgłupszych - powiedział były minister obrony narodowej i dodał, że powołani generałowie nie mają doświadczenia w planowaniu strategii siły zbrojnych. Komorowskiego zaniepokoiła też kwestia podporządkowania szefowi MON niektórych formacji jak WOT czy wojska specjalne. - Jest to sprzeczne ze wszystkimi zasadami - stwierdził.
Według polityka prowadzone przez obecnego ministra obrony narodowej zakupy dla polskiej armii są nieprzemyślane i "będzie potrzebna weryfikacja decyzji podejmowanych przez Błaszczaka", przeprowadzona razem z parlamentem i wojskowymi planistami.
- Cieszy mnie podnoszenie nowoczesności wojska, ale trzeba sprawdzić, jak wydawane są pieniądze, w tym za granicą. PiS kupuje już bez offsetu. Lekceważy potrzeby polskiego przemysłu zbrojeniowego - stwierdził Komorowski i dodał, że zakupiony zagranicą sprzęt przyjdzie do Polski z opóźnieniem. - 300 czołgów oddaliśmy Ukrainie. I dobrze, ale z zakupów z Ameryki przyszły na razie cztery czołgi - zaznaczył polityk.
Komorowski odmówi udziału w referendum: To sprzeczne z zasadą tajności
Były prezydent odniósł się również do obecnej sytuacji przedwyborczej i przeprowadzonej w poniedziałek debaty wyborczej w TVP. - Dwaj byli premierzy przegrali debatę. Mateusz Morawiecki ujawnił pokłady chamstwa i udało mu się wyprowadzić Donalda Tuska z równowagi - ocenił polityk i dodał, że skorzystali na tym przedstawiciele mniejszych ugrupowań.
Komorowski stwierdził też, że prezes PiS Jarosław Kaczyński unika konfrontacji, a jego ostatnie zachowanie - zniszczenie jednego z wieńców pod pomnikiem smoleńskim, świadczy o jego zmęczeniu kampanią. - Zachował się jak zagubiony w rzeczywistości staruszek. Jest człowiekiem zmęczonym życiowo - podsumował.
Polityk publicznie skrytykował przeprowadzanie referendum jednocześnie z wyborami parlamentarnymi. Według byłego prezydenta to "faul dla demokracji" i odmówi odebrania karty referendalnej.
- Jak będę odbierał kartę do głosowania, poproszę komisję o niewręczanie mi karty do referendum. Referendum to czysta propaganda PiS. Połączenie wyborów do Sejmu z referendum może być podstawą do unieważnienia całego głosowania - przekonywał były prezydent.
Polityk wytłumaczył, że zaznaczanie na liście tego, czy ktoś odebrał kartę referendalną lub odmówił jej wzięcia "jest z sprzeczne z zasadą tajności wyborów i może stać się przyczyną uznania nieważności wyborów".
Czytaj także:
***
TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!