Barack Obama zakpił z Donalda Trumpa. "On ma obsesję na tym punkcie"
Barack Obama, który przemawiał we wtorek na konwencji demokratów w Chicago, zażartował z Donalda Trumpa. Były prezydent USA - pokazując gest rękoma - stwierdził, że republikanin ma "dziwną obsesję na punkcie wielkości tłumu", co spotkało się z żywą reakcją zgromadzonych. Obama dodał też, że od kilku lat mamy do czynienia z uszczypliwościami i pretensjami ze strony miliardera.
We wtorek, podczas drugiego dnia konwencji Partii Demokratycznej w Chicago, na scenie pojawił się m.in. Barack Obama. Oprócz złożenia hołdu Joe Bidenowi za bycie prezydentem, który "obronił demokrację", a także wyrażenia swojego poparcia dla kandydatury Kamali Harris na prezydenta Stanów Zjednoczonych, były przywódca USA pokusił się także na uszczypliwości w stronę Donalda Trumpa.
Wybory prezydenckie w USA 2024. Obama zażartował z Trumpa: On ma dziwną obsesję
Podczas swojego wystąpienia Barack Obama podkreślił, że zebrani na konwencji wyborcy, których głosy zdecydują o wyniku walki o Biały Dom, zadają bardzo proste pytanie - kto zawalczy o mnie, kto myśli o przyszłości mojej i moich dzieci, a także narodu? - Z pewnością to pytanie nie spędza snu z powiek Donaldowi Trumpowi - dodał Obama.
- To 78-letni miliarder, który nie przestaje narzekać na swoje problemy, odkąd dziewięć lat temu zjechał złotymi ruchomymi schodami. To ciąg uszczypliwości i pretensji, które stały się jeszcze gorsze, odkąd obawia się przegranej z Kamalą. Pojawiają się dziecinne przezwiska i szalone teorie spiskowe - podkreślił.
Były prezydent USA stwierdził również, że republikanin ma "dziwną obsesję na punkcie wielkości tłumu". Wypowiadając te słowa Obama wykonał gest rękoma, który często pokazuje Donald Trump. Demokrata zażartował też, że niedawno usłyszał od kogoś porównanie Trumpa do "sąsiada trzymającego włączoną dmuchawę do liści przy twoim oknie każdej minuty każdego dnia".
Wybory prezydenckie w USA 2024. Michelle Obama skrytykowała Trumpa. "Ten sam przekręt"
Krótkie wystąpienie wygłosiła także Michelle Obama, która wprost ostrzegła, że Donald Trump będzie próbował zniekształcić prawdę niesioną przez Harris, podobnie jak zrobił "wszystko, co w jego mocy, aby ludzie bali się", kiedy wraz z Barackiem służyli w Białym Domu w latach 2009-2017.
- Jego ograniczony i wąski pogląd na świat sprawił, że poczuł się zagrożony istnieniem dwóch ciężko pracujących, wysoko wykształconych, odnoszących sukcesy ludzi, którzy również byli czarnoskórzy - podkreśliła, a jej słowa spotkały się z brawami.
Była pierwsza dama USA nawiązała także do słownych ataków ze strony republikanina, członków partii oraz krytyków, jakie padały pod adresem Kamali Harris, a które nasiliły się po wejściu byłej prokurator generalnej Kalifornii do gry o Bały Dom, kiedy Joe Biden zrezygnował z ubiegania się o reelekcję. Ponadto Trump uderzył niedawno w swoją konkurentkę mówiąc o jej pochodzeniu - stwierdził, że "zawsze było ono hinduskie, a nagle Harris stała się czarnoskóra".
- To ten sam stary przekręt. Powiela brzydkie, mizoginiczne, rasistowskie kłamstwa jako substytut prawdziwych pomysłów i rozwiązań, które faktycznie poprawią życie ludzi - oceniła Michelle Obama.
Źródła: Reuters
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!