Z masami wody rano zmagały się między innymi Bielsko-Biała i Czechowice-Dziedzice. Pojawiały się doniesienia o zalanych ulicach i rekordowo wysokim stanie wody. Tam jednak sytuacja zaczyna się normalizować. Tymczasem warunki pogarszają się w Małopolsce. Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz - co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store Pogoda teraz skupia się na Małopolsce Jak informuje rzecznik małopolskiej straży pożarnej Hubert Ciepły również w Małopolsce zalanych zostało wiele posesji oraz ulic. Tymczasem, jak powiedział prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski, sytuacja w tym mieście powoli wraca już do normy. Wojewoda śląski Marek Wójcik dodał, że rzeki w tej części kraju są w swoich korytach. O tym, że na Śląsku sytuacja zaczyna się uspokajać informuje również Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Jednocześnie jednak IMGW potwierdza, że gwałtowne wezbrania wody przeniosły się na Małopolskę. Jak powiedział w rozmowie z Interią Hubert Ciepły w Małopolsce strażacy odnotowali już 515 zgłoszeń. W samym Krakowie zgłoszeń było 170. W powiecie Sucha Beskidzka odnotowano 82 zgłoszenia, zaś w powiecie Myślenickim było ich 69 (stan na godz. 14:20). Większość interwencji dotyczy podtopień i lokalnego zalania. Strażacy zajmowali się przeważnie wypompowywaniem wody z piwnic i dróg. Usuwali też z jezdni zanieczyszczenia, takie jak połamane gałęzie i kawałki drzew, udrażniali również przepusty. Hubert Ciepły podkreślił, że liczba zgłoszeń cały czas rośnie, ponieważ stale one napływają. W akcjach uczestniczą setki strażaków, jednak możliwe, że za jakiś czas będą to "tysiące". Pracują oni cały czas. Rzecznik małopolskiej straży dodał, że na rzekach w Małopolsce doszło do przekroczenia ostrzeżeń alarmowych i ostrzegawczych i cały czas monitorują sytuację. - W Krakowie przy ulicy Udzieli na Bieżanowie strażacy zabezpieczyli i workują piasek - powiedział Hubert Ciepły. Rzecznik zapewnił, że na ten moment strażacy są przygotowani na wypadek większych ulew. Trudna sytuacja panuje między innymi w powiecie suskim - w Jachówce spływająca z gór woda całkowicie zalała drogę. Podtopione zostały również drogi w Makowie Podhalańskim. Groźnie jest nie tylko w Małopolsce lecz miejscami również na Podkarpaciu. Tamtejsi strażacy do usuwania skutków burz wyjeżdżali 39 razy. Chodziło głównie o wypompowywanie wody z zalanych gospodarstw, domów i posesji - informował rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja. Z kolei nieopodal Nałęczowa w województwie lubelskim doszło do niebezpiecznej sytuacji. W miejscowości Wojciechów wóz strażacki zsunął się do rowu. Pojazd należał do OSP Miłocin-Czajki. Szczęśliwie w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Ulewy i burze na południu. "Rozpoczęła się aktywność burzowa" W dalszym ciągu w prawie całej Małopolsce obowiązuje alert IMGW najwyższego, trzeciego stopnia dotyczący silnego deszczu i burz. W ich trakcie suma opadu może sięgnąć 90, a miejscami nawet do 110 mm. Lokalnie może też padać grad. IMGW informuje również, że na linii Lublin-Sandomierz oraz w Bieszczadach "rozpoczęła się aktywność burzowa". Lokalnie w tym rejonie rozwijają się burze i ulewy, podczas których w ciągu 10 minut może spaść nawet 10-12 mm wody. "W obszarach zurbanizowanych może dochodzić do powodzi błyskawicznych i lokalnych podtopień" - przestrzegają specjaliści z IMGW. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!