Rosjanie użyli broni chemicznej w Mariupolu? Pentagon i Londyn weryfikują
USA i Wielka Brytania nie potwierdzają, że Rosjanie użyli w Mariupolu broni chemicznej przeciw ukraińskim żołnierzom oraz cywilom. Informację o wykorzystaniu "nieznanej substancji trującej" podali parlamentarzystka Iwanna Kłympusz i dowódca pułku Azow Andrij Biłecki. Również prezydent Wołodymyr Zełenski nie powiedział wprost, że najeźdźcy użyli nowego rodzaju broni w wojnie.
W poniedziałek wieczorem ukraińska parlamentarzystka Iwanna Kłympusz podała na Twitterze, że Rosja użyła "nieznanej substancji" w Mariupolu, gdzie - według niej - kilka osób cierpi na niewydolność oddechową. "To najprawdopodobniej broń chemiczna" - napisała Kłympusz.
Z kolei według Andrija Biłeckiego, założyciela i dowódcy pułku Azow, trzy osoby zostały zatrute w Mariupolu po wykorzystaniu tam przez Rosję "trującej substancji nieznanego pochodzenia".
"Trzy osoby wykazują wyraźne oznaki zatrucia chemicznymi środkami bojowymi, ale bez katastrofalnych konsekwencji" - napisał Biłecki na Twitterze.
Pentagon: Nie potwierdzamy użycia broni chemicznej, monitorujemy sytuację
Doniesień, że rosyjskie wojsko użyło "czegoś, co może być bronią chemiczną", nie może jeszcze potwierdzić Pentagon. Jak przekazał John Kirby, rzecznik amerykańskiego resortu obrony, "te doniesienia, jeśli są prawdziwe, są głęboko niepokojące".
"Odzwierciedlają obawy, jakie mieliśmy co do możliwości użycia na Ukrainie różnych środków kontroli zamieszek, w tym gazu łzawiącego zmieszanego ze środkami chemicznymi" - napisał Kirby.
Zapewnił ponadto, że Pentagon jest świadomy zagrożenia i będzie uważnie monitorował sytuację.
Wielka Brytania: Pracujemy z partnerami, aby zweryfikować informacje o użyciu broni chemicznej
Głos w sprawie zabrała także Wielka Brytania. Rzeczniczka jej resortu spraw zagranicznych Liz Truss przekazała, że rząd w Londynie "próbuje zweryfikować informacje o możliwym użyciu broni chemicznej na Ukrainie przez siły rosyjskie w obleganym od ponad miesiąca mieście portowym Mariupol".
"Istnieją doniesienia, że siły rosyjskie mogły użyć środków chemicznych w ataku na ludność Mariupola. Pilnie pracujemy z naszymi partnerami, aby zweryfikować te informacje poprzez dane wywiadowcze" - napisała Truss na Twitterze.
Jak dodała, każde użycie takiej broni "stanowiłoby brutalną eskalację tego konfliktu i pociągniecie do odpowiedzialności Putina i jego reżimu".
Wołodymyr Zełenski: Rosja oświadczyła, że szykuje nowy etap terroru
W poniedziałek o możliwym użyciu broni chemicznej przez Rosję mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. - Kijów to zagrożenie traktuje bardzo poważnie - zadeklarował.
Również nie potwierdził, jakoby w Mariupolu Rosjanie użyli tego rodzaju broni. - Dzisiaj okupanci oświadczyli, że przygotowują nowy etap terroru przeciwko Ukrainie i naszym żołnierzom. Jeden z ich rzeczników powiedział, że mogą użyć broni chemicznej przeciwko obrońcom Mariupola. Traktujemy to tak poważnie, jak tylko jest to możliwe - stwierdził Zełenski.
Ukraiński prezydent przypomniał również, że światowi przywódcy obiecali zareagować szybciej i ostrzej, jeśli Rosja użyje na Ukrainie broni chemicznej.
INTERIA.PL/PAP