Reagują po ataku Ukrainy na ważny obiekt w Rosji. Kazachstan zapowiada

Oprac.: Sebastian Przybył
Kazachstan zapowiedział zwrócenie się do strony ukraińskiej po ataku na przepompownię należącą do Konsorcjum Rurociągów Kaspijskich (CPC) - przekazał rzecznik resortu dyplomacji w Astanie. Obiekt trafiony przez drony należące do Kijowa obsługuje głównie ropę naftową pochodzącą właśnie z Kazachstanu. Funkcjonowanie stacji zostało ograniczone o około 30-40 proc.

"To bardzo ważna kwestia dla gospodarki Kazachstanu i oczywiście będziemy omawiać tę sytuację z naszymi ukraińskimi partnerami za pośrednictwem kanałów dyplomatycznych" - poinformował w środę rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Astanie Aibek Smadijarow, donosi agencja BNN Bloomberg.
Do ataku na przepompownię ropy położoną w Kraju Krasnodarskim na terytorium Rosji doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Stacja została wyłączona z eksploatacji, a jej naprawa - jak przekazał portal Informburo - może potrwać nawet do dwóch miesięcy.
Ukraina trafiła przepompownię ropy na terenie Rosji. Kazachstan reaguje
"Czarne złoto", które przepływa przez obiekt, w około 80 proc. pochodzi właśnie z Kazachstanu. Uderzenie Kijowa - według BNN Bloomberg - ograniczyło funkcjonowanie przepompowni o mniej więcej 30-40 proc.
CPC to główny szlak dostaw ropy z Kazachstanu i eksportu na rynek globalny. Konsorcjum transportuje tą drogą ropę naftową najpierw przez rurociąg lądowy, który dostarcza surowiec do terminalu tankowców nad Morzem Czarnym w pobliżu rosyjskiego portu Noworosyjsk w Kraju Krasnodarskim. Zabiera również rosyjskie baryłki, które trafiają do stacji pomp Komsomolskaja w pobliżu Morza Kaspijskiego i do stacji Kropotkinskaja. To właśnie ostatnia z nich została trafiona przez ukraińskie drony.
W związku z tym władze Kazachstanu podjęły własne kroki i zapowiedziały kontakt z Kijowem. - Będziemy komunikować się ze stroną ukraińską. Musimy rozwiązać te kwestie na drodze dyplomatycznej, aby uniknąć (podobnych zdarzeń - red.) w przyszłości - powiedział w środę wiceminister spraw zagranicznych Kazachstanu Akan Rachmetullin.
Władimir Putin: Atak był koordynowany wraz z Europą
Wcześniej w środę Władimir Putin ocenił, że Kijów nie mógł sam przeprowadzić takiego ataku. Zasugerował więc, że dopuściła się go we współpracy z Europą, co jednak - jak ma nadzieję - nie jest prawdą.
- Wygląda na to, że atak na rurociąg kaspijski w Rosji był koordynowany wraz z Europą. Ukraina nie mogła zorganizować tego sama - powiedział przywódca Kremla cytowany przez agencję Reutera. Dodał, że atak nastąpił zapewne po otrzymaniu "zachodnich informacji wywiadowczych".
Więcej informacji o wojnie w Ukrainie w raporcie specjalnym Interii.
Źródło: BNN Bloomberg
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
Więcej informacji wkrótce...