Główny cel Ukraińców. Most Krymski to nie tylko przeprawa. Oczko w głowie Rosjan
"Ataki na most Krymski będą kontynuowane aż do jego zniszczenia" - to słowa Kyryło Budanova, szefa ukraińskiego wywiadu. Do tej pory na most przeprowadzono dwa duże ataki, jeden z nich sprawił, że część konstrukcji zniknęła pod wodami Cieśniny Kerczeńskiej. Co ciekawe, żaden nie został przeprowadzony z wykorzystaniem rakiet. To może niedługo ulec zmianie. Dlaczego most Krymski jest tak ważnym celem dla Ukraińców? Co zrobi Putin, jeśli uda się go zniszczyć? 8 października mija rok od pierwszego udanego ataku na przeprawę.
Most Krymski. Dlaczego jest kluczowy w wojnie na Ukrainie?
Most nad Cieśniną Kerczeńską łączy okupowany od 2014 Półwysep Krymski z Półwyspem Tamańskim, potwierdzonym w traktatach międzynarodowych terytorium Rosji.
Budowę obecnej przeprawy rozpoczęto w 2015. Nitkę drogową oddano w maju 2018, a kolejową w grudniu 2019 roku. Jego długość wynosi nieco ponad 18 km.
Nie jest to jednak pierwszy most wzniesiony nad tą cieśniną. Już w 1942 most linowy rozwiesili nad nią Niemcy. Rok później wyparła ich stamtąd Armia Czerwona, a władze w Moskwie wydały rozkaz budowy mostu z materiałów porzuconych przez wroga. Prace zakończono w ekspresowym tempie - w listopadzie 1944 roku. Pośpiech niespecjalnie się opłacił. Jeszcze tej samej zimy most runął pod naporem kry.
W obecnej sytuacji most Krymski jest kluczowy ze względu na logistykę wojenną. Konstrukcja składa się z czterech pasów drogowych i dwóch linii kolejowych. To właśnie kolej jest głównym środkiem transportu sprzętu i żołnierzy armii rosyjskiej. Żeby zrozumieć znaczenie tej przeprawy dla przebiegu trwającej wojny wystarczy rzut oka na mapę połączeń kolejowych na terenie Ukrainy.
Most Krymski. Oczko w głowie Rosji
W tej chwili cały front południowy - od ujścia Dniepru na zachód od Chersonia po okupowany okręg doniecki - opiera się na dwóch nitkach kolejowych. Jedna prowadzi przez Krym, druga biegnie ze wschodu od okolic Mariupola, mniej więcej przez środek okupowanego terytorium.
Ta druga na niektórych fragmentach leży niewiele dalej niż 20 km od linii frontu - to sprawia, że Ukraińcy mogą dość swobodnie razić wrogie transporty za pomocą artylerii. Trwająca wciąż ofensywa według wielu komentatorów ma za zadanie przecięcie dróg i linii kolejowych w okolicach Tokmaku.
Świadczyć może o tym koncentracja sił i intensywne walki, które toczą się w okolicach wsi Robotyne i Werbowe. Sukces otwierałby drogę na Melitopol lub Berdiańsk, a przede wszystkim odcinał Krym i dużą część frontu od dostaw z okolic Doniecka - jedynej trasy, która nie przecina morza.
Most Krymski od linii frontu w najbliższym punkcie oddziela obecnie ok. 250 km. Jeszcze niedawno Ukraina praktycznie nie dysponowała bronią zdolną do precyzyjnych ataków na takie odległości. To zmieniło się w ostatnich miesiącach po dostawach m.in. pocisków Storm Shadow.
Chociaż cel jest znacznie dalej, to wystarczy jeden zmasowany atak, którego nie powstrzyma rosyjska obrona przeciwrakietowa. Gdyby udało się całkowicie przerwać konstrukcję i doprowadzić do zawalenia nawet kilku przęseł, sytuacja żołnierzy rosyjskich stałaby się beznadziejna.
Trzeba dodać, że już teraz pozostawia ona wiele do życzenia, co widać po ciągłych narzekaniach na niedobory amunicji, bezmyślne rozkazy i "efekt krótkiej kołdry". Rosjanie, chcąc w pełni obsadzić jeden kierunek frontu, muszą ryzykownie osłabić (odkryć) inny jego fragment.
Atak na most Krymski w październiku 2022
Jak do tej pory stronie ukraińskiej udało się przeprowadzić dwa duże ataki na most Krymski - oba bez użycia broni rakietowej. To pokazuje, że sposobów ataku jest co najmniej kilka, a Rosjanie muszą nieustannie przeznaczać swoje siły na wykrywanie ewentualnych zagrożeń w wodzie, w powietrzu i na lądzie.
Najgłośniejszym i najbardziej udanym atakiem był ten przeprowadzony 8 października 2022 tuż po 6 rano czasu lokalnego.
W wyniku eksplozji ciężarówki wyładowanej materiałami wybuchowymi do wody runęły dwa przęsła jednej z dwóch części drogowych. Ze względu na fakt, że linia kolejowa przebiega wyżej, nie udało się uszkodzić jej w podobnym stopniu, ale przejeżdżający w momencie eksplozji pociąg-cysterna stanął w płomieniach, co zwiększyło skalę zniszczeń. Atak wymusił wstrzymanie ruchu na moście, a w dalszej kolejności wielomiesięczne naprawy. Według strony rosyjskiej część drogową w pełni odtworzono w lutym, a kolejową w maju 2023 roku.
Atak na most Krymski w lipcu 2023
Wiele źródeł donosi, że w rzeczywistości prace naprawcze miały miejsce także po oficjalnych komunikatach, pojawiały się też zawsze uzasadnione w przypadku Rosji pytania o jakość tych prac. Wytrzymałość mostu została jeszcze raz sprawdzona 17 lipca 2023 roku, kiedy pod częścią drogową eksplodowały bezzałogowe drony morskie. W ataku udało się uszkodzić część drogową, dwa z czterech pasów znów stały się kompletnie nieprzejezdne.
Tym razem szkody były jednak mniejsze, ruch przywrócono już po kilku dniach, choć oficjalnie naprawa mostu jeszcze się nie zakończyła. Prawdopodobnie ze względu na takie prace most był zamknięty w nocy 3 października. Czy ich przyczyną był lipcowy atak? To raczej mało prawdopodobne.
Inne incydenty na moście Krymskim
Przy kilku różnych okazjach przedstawiciele ukraińskich sił zbrojnych zaznaczali, że most Krymski jest wysoko na liście ich priorytetów, jeśli chodzi o cele. Wygląda na to, że w ostatnich dniach października znowu podjęto próbę zakłócenia spokoju Rosjan pilnujących przeprawy. Brak jednoznacznych potwierdzeń ataków na most, jednak pojawiły się informacje o pracy systemów obrony powietrznej i zdjęcia pożarów w okolicy Kerczu.
Na zdjęciach satelitarnych krążących w mediach społecznościowych można też dostrzec ciemną plamę, która była na moście jeszcze 2 października, jednak nie widzimy jej na fotografiach wykonanych 48 godzin później. W ostatnich dobach ruch na moście był wstrzymywany co najmniej kilka razy - ze względu na naprawy, ataki dronowe w okolicach Sewastopola, a także "w związku z pobliskimi ćwiczeniami wojsk rosyjskich".
Pod koniec września pojawiło się też sporo nowych wypowiedzi dotyczących mostu. Z jednej strony Rosja pochwaliła się odparciem ataku rakietowego na most, z drugiej Ukraina donosi o wzmocnieniu ochrony konstrukcji, której obecnie oprócz systemów antyrakietowych strzeże m.in. pięć łodzi i cztery statki. Administracja ukraińska nie przestaje jednak wskazywać mostu jako celu.
Nie chodzi o to, czy będziemy atakować czy nie. Robimy to regularnie, więc to skończymy. To tylko kwestia czasu.
~ Kyryło Budanov cytowany przez białoruski portal opozycyjny, Nexta.
- Co zrobi Putin? Znowu będzie smutny... Co innego może zrobić? - dodaje na zakończenie szef wywiadu Ukrainy.
Czytaj także:
Zobacz też: