Pracownik mediów publicznych szczerze o TVP. "Naród został upokorzony"
- Zwyciężyła po prostu logika walki, zwyciężyła logika stalinowska - ocenił pracownik TVP Marcin Wolski podczas powyborczego wieczoru, krytykując taktykę stacji na wybory 2023. Wskazał, że treści kierowane były tylko "do betonowego elektoratu, który zagłosowałby na PiS nawet wtedy, gdyby w TVP ciągle pokazywano Roberta Biedronia". - Ten naród został upokorzony - mówił, przyznając, że jest współwinny.
Prawicowy dyskusyjny "Klub Ronina" zorganizował powyborczy wieczór, podczas którego analizowano wyniki wyborów parlamentarnych 2023. Na podsumowanie zdobył się także uczestniczący w spotkaniu pracownik stacji TVP - doradca zarządu, jeden z prowadzących program "W tyle wizji" w TVP Info, Marcin Wolski.
- Myśmy wszystko wygrali, zaoferowaliśmy temu społeczeństwu więcej niż ono mogło sobie zamarzyć. Stworzyliśmy państwo naszych marzeń i przepraszam, mówię to jako współwinny, propagandę na gorszym poziomie niż w latach 70. (...) Ten naród został po prostu upokorzony - ocenił Wolski, powołując się na diagnozę jednego z "lewicowych portali".
Wyniki wyborów 2023. Pracownik TVP o taktyce rządowej stacji
- Propaganda, która się lała właśnie przez ostatnie miesiące... ja mogę państwu powiedzieć, ja byłem zawieszony, ponieważ od pewnego momentu nie pasowałem już do tej "linii twardego ataku" - opisywał Wolski, podkreślając, że on starał się "ocieplać" i łączyć ludzi z różnych elektoratów.
Następnie po raz kolejny podkreślił, że to była "propaganda adresowana do tego betonowego elektoratu". - Strata czasu i pieniędzy... betonowy elektorat, nawet jakbyśmy pokazywali w telewizji publicznej tylko Roberta Biedronia i tak by zagłosował na PiS - stwierdził pracownik TVP.
- Każdy jeden człowiek środka przekonany, zachęcony, zanęcony... tymczasem zwyciężyła po prostu logika walki, zwyciężyła logika stalinowska: "kto nie jest z nami, jest przeciwko nam" - przekazał bez ogródek.
Rola TVP a wynik wyborów 2023. Marcin Wolski ujawnia szczegóły
- Po pierwsze, wyciągnijmy wnioski. Po drugie, przepraszam za kolokwializm, ale niech idzie w eter, cmokajmy Trzecią Drogę, ponieważ to jest jedyna nasza szansa, że my przeżyjemy - zawyrokował i porównał ugrupowanie do skorumpowanego policjanta w mieście pełnym złodziei, którego można jeszcze mocniej skorumpować.
- Jedyna racja, dopieszczać PiS, przepraszam, Trzecią Drogę... ale kiedy już będzie PiS-em - poprawił się szybko Wolski. Zwrócił przy tym uwagę, że koalicja Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni już "wysłała sygnał", bo nie pogratulowała wyniku Donaldowi Tuskowi. - Oni w tej chwili licytują, czekają na propozycje, być może trzeba im dać dużo, może nawet za dużo, ale nie możemy czekać - przestrzegał słuchaczy.
Marcin Wolski mówił też o atakach mediów państwowych na Konfederację. - Wiecie, ile myśmy stracili sił w ostatnim tygodniu, żeby przyładować Konfederacji? A gdyby był ich wynik lepszy, to już nie byłoby tego masakrującego wyniku Platformy - powiedział.
Na koniec przyznał, że "potrzebujemy nadziei". - Ludzie są tak zmiętoszeni, jak od 13 grudnia nie widziałem. Musimy tym ludziom dać szansę i perspektywę, że bierzemy się do roboty i wygrywamy - podsumował.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!