AgroUnia i Porozumienie kończą współpracę? "Wyobrażenia obu stron były inne"
Po niespełna czterech miesiącach od ogłoszenia bliskiej współpracy między AgroUnią a Porozumieniem dochodzi do poważnych sporów - dowiedziała się Interia. Powodem poróżnień mają być polityczne ambicje Michała Kołodziejczaka oraz "lenistwo" przedstawicieli ugrupowania Magdaleny Sroki. Oficjalnie działacze obu formacji nie potwierdzają, że dochodzi do rozłamu, ale na pytania o bezpośrednie relacje odpowiadają wymijająco. Wątpliwości podsyciła nieobecność Porozumienia na ważnej dla AgroUnii konwencji programowej.
W sobotę 13 maja, gdy uwaga opinii publicznej skupiała się na dwudniowej konwencji Prawa i Sprawiedliwości, w warszawskim Teatrze Palladium odbywał się kongres programowy "AgroUnia - Żywi i Broni".
Głównym bohaterem wydarzenia był lider ruchu Michał Kołodziejczak, który w trakcie ponad godzinnego przemówienia opowiadał o swojej wizji państwa. Podkreślał, że "formuła III RP wyczerpała się", a "zmiany w Polsce muszą być głębokie". Szef AgroUnii uderzał wielokrotnie w PiS - mówił, że w Polsce stworzono system oligarchiczny, a oferty socjalne proponowane przez partię rządzącą "to symbol nieudolności tej władzy".
Podczas konwencji program przedstawiał ekonomista Jan Zygmuntowski.
Padły obietnice dotyczące m.in. cyfryzacji państwa, znakowania pochodzenia żywności w sklepach, stworzenia systemu państwowej franczyzy dla sklepów spożywczych, ustalenia planów zagospodarowania przestrzennego dla całego kraju, budowy mieszkań na własność i na wynajem, projekty finansowania żłobków i przedszkoli, uspołecznienia spółek skarbu państwa oraz ograniczenia tam zarobków, a także wykup długów osób w spirali zadłużenia, kredyty społeczne oferowane przez NBP, a nawet stworzenie objazdowych bazarów drive-thru, które - według pomysłodawców - mają działać jak model kupowania jedzenia z samochodu w popularnej sieci fastfood.