Jak wynika z doniesień Wirtualnej Polski, Porozumienie i AgroUnia planują połączyć siły, by razem stanąć w szranki przed jesiennymi wyborami. Jak twierdzą rozmówcy z obu partii decyzja ta ma być podyktowana faktem braku jasnych deklaracji największych ugurpowań opozycyjnych, co do zapewnienia miejsc na listach dla przedstawicieli obu formacji. Rejestracja nowej partii miała się już zacząć, jednak jej nazwa wciąż nie jest znana. Na niedziele zaplanowane są posiedzenia zarządów obu stron, które mają podjąć ostateczną decyzję dotyczącą wspólnego startu pod zupełnie nowym szyldem. W rozmowie z Interią Michał Kołodziejczak odmówił jednak komentarza, a Magdalena Sroka nie odbierała telefonu. Michał Wypij: To dla mnie całkowicie niezrozumiała decyzja O komentarz zapytaliśmy także rzecznika Porozumienia Jana Strzeżka, lecz stwierdził, że nie ma informacji na ten temat. Zdecydowanie bardziej stanowczy okazał się natomiast poseł Porozumienia Michał Wypij, który jednoznacznie i sceptycznie ocenia taki rozwój wypadków. - To dla mnie całkowicie niezrozumiała decyzja kierownictwa partii, której nie popieram, i która będzie miała daleko idące konsekwencje - powiedział w rozmowie z Interią i zapowiedział, że poinformuje o swoich dalszych krokach w ciągu najbliższych dni. Prof. Antoni Dudek: Szanse wyborcze takiej formacji są znikome Swojego zdziwienia nie kryje również politolog prof. Antoni Dudek. - Wieść jest zaskakująca z punktu widzenia programu Porozumienia. To od zawsze partia raczej liberalna, może nie ultraliberalna, ale liberalna gospodarczo. AgroUnia z kolei zdecydowanie odwrotnie - komentuje w rozmowie z Interią. W opinii prof. Dudka podobne konsolidacje partyjne zdarzały się w przeszłości i wciąż będą się zdarzać, lecz ich znaczenie dla ogólnokrajowej sceny politycznej jest znikome. - Skomentowałbym to dość brutalnie: Partie, które walczą o przekroczenie progu, jednoczą siły w nadziei, że 2 proc. AgroUnii i 0,5 proc. Porozumienia da łącznie przekroczenie progu wyborczego. Moim zdaniem nie bardzo - dodaje. Michał Kołodziejczak pójdzie drogą Andrzeja Leppera W odpowiedzi na pytanie, czy aby powodem potencjalnego łączenia sił tych ugrupowań nie jest próba uzyskania silniejszej pozycji negocjacyjnej w rozmowach o wspólnym starcie z Polskim Stronnictwem Ludowym prof. Antoni Dudek nie wykluczył takiego scenariusza. Prof. Dudek nie jest jednak przekonany, aby to lider AgroUnii był w stanie dojść do - nomen omen - porozumienia z PSL. - Prawda jest taka, że dopóki PiS nie zaczął rządzić na polskiej wsi, to rządził tam PSL, a pan Kołodziejczak - jak go słucham - twierdzi, że dotychczas wszyscy wsi szkodzili. W takiej sytuacji trudno o koalicję, ale czas pokaże - ocenił. W opinii eksperta najbardziej prawdopodobną ścieżką polityczną dla Michała Kołodziejczaka jest ta, jaką pokonał Andrzej Lepper, który wielokrotnie próbował samodzielnie przekraczać próg, co mu się ostatecznie udało. - Lider AgroUnii ma taką osobowość, dlatego umiarkowanie wierzę ostatecznie w jakiekolwiek porozumienia tego polityka - podkreśla politolog. Porozumieniu najbliżej do Koalicji Polskiej Zapytaliśmy również prof. Antoniego Dudka o to, czy partia Magdaleny Sroki jest w stanie zawrzeć koalicję z ludowcami bądź Polską 2050. - Dotychczas problem polegał na tym, że PSL nie chciało wchodzić w koalicję z Porozumieniem, ponieważ szefem partii był zużyty politycznie Jarosław Gowin, z którym ludowcy nie chcieli być kojarzeni. To moim zdaniem przesądziło o jego rezygnacji. Teraz natomiast do takiego połączenia mogłoby dojść - podkreśla politolog. - Jeśli Porozumienie chce politycznie przeżyć, to musi się z kimś połączyć, a najbliżej mu - z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora, nie osobistych utarczek - właśnie do Koalicji Polskiej. Pozostaje jednak pytanie, czy po usunięciu z fotela prezesa partii Jarosława Gowina ten warunek minimum został spełniony i PSL będzie chciało przyjąć tę partię na swoje listy - stwierdza prof. Antoni Dudek. - Porozumienie ma w świetle badań 0,5 poparcia, dlatego nie ma najmniejszych szans na samodzielny start - skwitował.