Politycy ogłosili swoją decyzję podczas specjalnej konferencji prasowej zorganizowanej w Sejmie. - Będę nadal realizował mandat na rzecz tych, którzy mi go powierzyli. Uważam, że mój region zasługuje na więcej - mówił podczas wystąpienia w parlamencie poseł Michał Wypij. Dodał, że o planach fuzji z AgroUnią dowiedział się w zeszłym tygodniu. - To walka o przetrwanie - ocenił. - Rozumiem zdanie koleżanek i kolegów, ale nie podzielam opinii, że połączenie z ruchem Kołodziejczaka to dobry pomysł - powiedział z kolei były rzecznik Porozumienia Jan Strzeżek. Potwierdziły się tym samym nieoficjalne informacje, które jako pierwsza przekazała Interia. Decyzja polityków o opuszczeniu partii została podyktowana postanowieniem niedzielnego posiedzenia zarządu Porozumienia, które zdecydowało o połączeniu z AgroUnią w jedno ugrupowanie. "Za" głosowało 17 osób, siedem było przeciw, a cztery się wstrzymały. Jan Strzeżek i jego najbliżsi współpracownicy byli przeciwni. Michał Wypij był nieobecny. - To dla mnie całkowicie niezrozumiała decyzja kierownictwa partii, której nie popieram, i która będzie miała daleko idące konsekwencje - mówił z kolei jeszcze w czwartek w rozmowie z Interią poseł Michał Wypij, pytany o doniesienia w sprawie połączenia Porozumienia i AgroUnii. W rozmowie z "Siódma 9" Wypij stwierdził, że "jest lojalny wobec własnej partii, którą tworzył przez lata", lecz głęboko nie zgadza się z posunięciem zarządu. - Muszę skontaktować się z Jarosławem Gowinem, a swoje decyzje będę podejmował w najbliższym czasie. To raczej kwestia godzin niż dni - powiedział w rozmowie z Marcinem Fijołkiem o godz. 8:45. Porozumienie łączy się z AgroUnią Jako pierwsza o planach połączenia Porozumienia i AgroUnii informowała Wirtualna Polska. Partie te miały planować złączenie sił, by razem stanąć w szranki przed jesiennymi wyborami. O opinię w tej sprawie spytaliśmy politologa i historyka prof. Antoniego Dudka. - Skomentowałbym to dość brutalnie: Partie, które walczą o przekroczenie progu, jednoczą siły w nadziei, że 2 proc. AgroUnii i 0,5 proc. Porozumienia da łącznie przekroczenie progu wyborczego. Moim zdaniem nie bardzo - powiedział w czwartek w rozmowie z Interią.