- Potrzebujemy trzech zwycięstw. Pierwsze to zwycięstwo w Kongresie USA. To jest wyzwanie, niełatwe, ale Ukraina robi wszystko, co w jej mocy - powiedział Wołodymyr Zełenski na wspólnej konferencji prasowej ze składającym wizytę w Kijowie prezydentem Łotwy Edgarsem Rinkewiczsem. Następnie przywódca Ukrainy wskazał na Unię Europejską. - Drugie to obiecana pomoc ze strony UE w wysokości 50 mld euro, a trzecie to otwarcie dialogu na temat przyszłego członkostwa w UE - wyliczył. Czytaj też: "Tajny plan" zachodnich przywódców. Tak chcą namówić Ukrainę do negocjacji Reuters zaznacza, że po 20 miesiącach pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, Zachód zaczyna odczuwać pewne zmęczenie. Prezydent Joe Biden w ubiegłym miesiącu wystąpił do Kongresu USA o wielomiliardową pomoc dla Ukrainy, ale nie znalazła się ona w uchwalonym w ostatnim tygodniu prowizorium budżetowym, co wzmogło obawy czy zostanie w ogóle uchwalona. "Ukraina potrzebuje trzech zwycięstw za granicą". Zełenski wskazał cele Część Republikanów w Kongresie sprzeciwia się dalszej pomocy argumentując, że środki te powinny zostać wydatkowane w kraju. Jednak większość Republikanów i Demokratów nadal opowiada się za wspieraniem Ukrainy. Unia Europejska zapowiedziała pomoc w wysokości 50 mld euro, ale nie została ona dotychczas formalnie uchwalona. Sprzeciwiają się jej Węgry. Jak podkreśla Reuters, Kijów ma nadzieję, że na szczycie UE w dniach 14-15 grudnia państwa członkowskie zgodzą się na rozpoczęcie długiego procesu rozmów akcesyjnych z Ukrainą. Zełenski ogłosił też dymisje czterech wysokich rangą oficerów w dowództwie sił zbrojnych oraz nominację trzech następców. Nie podał jednak, jakie są przyczyny tych decyzji. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!