Rosjanie stale posuwają się we wschodnim rejonie Donbasu, który Władimir Putin już dawno uznał za przynależny do Rosji. Reuters, powołując się na dane open source, podał, że żołnierze Kremla postępują tam w najszybszym tempie od co najmniej roku. W związku z tym naczelny dowódca armii Ukrainy Oleksandr Syrski oświadczył, że sytuacja na linii frontu "pozostaje trudna", a niektóre obszary "wymagają ciągłego odnawiania zasobów ukraińskich jednostek". Wojna w Ukrainie. Donbas: Rosjanie już pod Pokrowskiem Jak poinformował Syrski, siły Kijowa powstrzymują "jeden z najpotężniejszych ataków rosyjskich od początku pełnoskalowej wojny" w lutym 2022 r. W weekend Rosjanie przekazali, że zajęli dwie miejscowości w obwodzie donieckim - Kurachiwkę i Wysznewe, czego nie potwierdziły jednak oficjalnie ukraińskie władze. Co ważne, Wysznewe znajduje się nieopodal Pokrowska, kluczowego dla logistyki miasta na wschodzie i głównego celu wojsk Putina. Tymczasem nie ustają rosyjskie ataki z użyciem dronów, a Ukraina, której infrastruktura energetyczna została już poważnie zniszczona, przygotowuje się na trudną zimę. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podał, że w nocy z soboty na niedzielę Rosja przeprowadziła ponad 50 ataków dronów na Ukrainę. Dodał, że w ciągu ostatniego tygodnia Rosja zrzuciła na Ukrainę ponad 900 bomb, wystrzeliła około 30 rakiet i prawie 500 dronów Shahed w różnych regionach Ukrainy. Większość ataków była skierowana przeciwko obiektom cywilnym i infrastrukturze krytycznej. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Ukraina. Kijów patrzy na wyniki wyborów w USA Wołodymyr Zełenski spędził ostatnie tygodnie na próbach uzyskania dodatkowego wsparcia, ale jak dotąd nie udało mu się otrzymać zgody na użycie na terenie Rosji broni dalekiego zasięgu. Ukraiński prezydent powtórzył zatem swój apel o pomoc Zachodu, dodając w oświadczeniu, że "wszystkie te ataki nie byłyby możliwe, gdybyśmy mieli wystarczające wsparcie ze świata". Ostrzegł również, że "Rosja stopniowo zwiększa tę aktywność" i dodał, iż Moskwa nadal ma możliwość "wykorzystania w tym celu zachodnich komponentów". CNN zwraca uwagę, że wydarzenia te mają miejsce w niepewnym momencie dla Ukrainy. Wybory prezydenckie w USA określą politykę Ameryki wobec Ukrainy, która obecnie znajduje się na rozdrożu. Oczekuje się, że jeśli zostanie wybrana Kamala Harris, w dużej mierze będzie ona kontynuować wspierającą politykę administracji Bidena. Przyjmując drastycznie odmienne stanowisko Donald Trump zasugerował, że zaprzestanie wspierania wysiłków wojennych Kijowa i stwierdził, że może zakończyć wojnę "w jeden dzień". Czego nie można pomijać, w rosyjskim obwodzie kurskim znajduje się już najprawdopodobniej osiem tys. żołnierzy z Korei Północnej. W nadchodzących dniach mogą oni wziąć udział w walkach z Ukrainą. Źródło: Reuters, CNN ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!