Za co tak naprawdę Kamiński i Wąsik trafili za kratki? Wyjaśniamy
Mariusz Kamiński - zdaniem sądu - 16 lat temu "zaplanował, zorganizował i zrealizował" prowokację z wykorzystaniem podrobionych dokumentów i nielegalnych podsłuchów, która stała się podstawą do skazania go prawomocnym wyrokiem. Maciej Wąsik nie dopełnił natomiast obowiązku odmowy wykonania polecenia i przekroczył uprawnienia. Były szef CBA i jego ówczesny zastępca zostali we wtorek doprowadzeni przez policję do aresztu śledczego. Przyglądamy się wyrokowi sądu w tej sprawie.
Interia zapoznała się z wyrokiem w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, który zapadł 20 grudnia 2023 roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Była to apelacja od wyroku sądu pierwszej instancji, który wydał 30 marca 2015 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście. Zanim jednak opiszemy, co znalazło się w wyroku sądu II instancji, przypomnijmy tło sprawy.
Afera gruntowa
U podstaw całego zamieszania leżała tzw. afera gruntowa. To sprawa z 2007 roku, w konsekwencji której Andrzej Lepper odszedł z rządu, a koalicja LPR-Samoobrona-PiS upadła. Mariusz Kamiński szefował wówczas CBA - nowej jednostce, która została stworzona do walki z korupcją. Maciej Wąsik był jego zastępcą.
O co chodziło w aferze? Sprawa dotyczyła odrolniania gruntów. Dwaj biznesmeni przekonywali - powołując się na wpływy w resorcie rolnictwa - że mogą odrolnić każdą działkę w Polsce. Sprawą zainteresowało się CBA, które przeprowadziło prowokację. Podstawieni agenci podający się za szwajcarskich przedsiębiorców zaproponowali biznesmenom łapówkę w zamian za pomoc w odrolnieniu działki na Mazurach. W międzyczasie - jak ustalił sąd, na polecenie szefów CBA - podsłuchiwano wiele osób, fałszowano też dokumenty, m.in. władz samorządowych. Wśród podsłuchiwanych byli wiceministrowie rolnictwa, ale nie wszyscy - zabrakło np. Henryka Kowalczyka z PiS.
Operacja CBA zakończyła się 6 lipca 2007 roku przekazaniem jednemu z biznesmenów łapówki, z której część miała trafić do rąk Leppera. Prowokacja się jednak nie udała, bo pieniądze nie zostały przekazane ówczesnemu ministrowi. CBA przekonywało wówczas, że doszło do przecieku i Lepper został w ostatniej chwili uprzedzony. Ta część sprawy dotąd nie została wyjaśniona, ale odwołany został wówczas szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Mimo to polityczna bomba wybuchła, a finalnie rząd PiS-LPR-Samoobrona upadł.
Gdzie w tym wszystkim Kamiński i Wąsik? Otóż obaj panowie szefowali wówczas CBA. W 2009 roku Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie postawiła im zarzuty przekroczenia uprawnień i popełnienia przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów. Nieodpowiednie działania operacyjne miały zostać podjęte właśnie w trakcie badania tzw. afery gruntowej. Nielegalne miało być choćby posłużenie się przy prowokacji fałszywymi dokumentami, a także zakładanie podsłuchów bez zgody prokuratora generalnego oraz sądu.
Finał tej sprawy poznaliśmy dopiero 20 grudnia 2023 roku. To wówczas Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił wyrok, który prawomocnie skazuje Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności i pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Co znalazło się w wyroku?
Treść wyroku w sprawie Mariusza Kamińskiego
W przypadku Mariusza Kamińskiego czytamy, że przekroczył uprawnienia i nie dopełnił obowiązków. W jaki sposób? Sąd uznał, że Kamiński kierował akcją w celu pozyskania i utrwalenia dowodów przestępstwa mimo braku podstaw prawnych.
Jak ustalił sąd, Kamiński zaplanował, zorganizował i zrealizował prowokację zmierzającą do zweryfikowania popełnienia przestępstwa przez jednego z biznesmenów. Miała ona polegać na wręczeniu łapówki o znacznej wartości funkcjonariuszowi publicznemu zatrudnionemu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Sąd uznał, że zarządzona przez Kamińskiego prowokacja została oparta na podrobionych dokumentach, które posłużyły do zainicjowania konkretnego postępowania administracyjnego, którego efektem miało być odrolnienie gruntów na Mazurach. Działający pod przykryciem funkcjonariusz CBA miał być uwiarygodniony szeregiem podrobionych dokumentów (sąd wyróżnia dziewięć z nich), których przygotowanie miał zlecić Kamiński.
W drugiej części wyroku czytamy, że Kamiński wbrew wymaganych prawem zgód prokuratora generalnego i sądu polecił utrwalenie rozmów między "kontrahentami". Innymi słowy: wręczenie lub usiłowanie wręczenia łapówki miało zostać nielegalnie nagrane, by złapać sprawcę na gorącym uczynku. Sąd wyróżnia dwie takie sytuacje z czerwca i lipca 2007 roku, kiedy to pokoje hotelowe, w których spotkali się zainteresowani, znajdowały się na podsłuchu.
Zdaniem sądu Kamiński działał na szkodę interesu publicznego, bo naraził urzędy administracji rządowej i samorządowej na utratę zaufania. Sąd wymienia w tym przypadku Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, kilka organów administracji samorządowej, a także prywatnych właścicieli rzeczywistych gruntów - nieruchomości te zostały bowiem wykorzystane w akcji CBA bez woli i wiedzy właścicieli.
Sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia tych czynów i skazał go na karę dwóch lat pozbawienia wolności.
Treść wyroku w sprawie Macieja Wąsika
W przypadku Macieja Wąsika wyrok jest bardzo podobny. Inna jest jedynie jego pierwsza część, w której czytamy, że sprawując nadzór nad czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi, również nie dopełnił ciążących na nim obowiązków. Sąd zwrócił uwagę, że Wąsik, wykonując polecenia przełożonego Mariusza Kamińskiego, musiał wiedzieć, że ich realizacja spowoduje popełnienie czynu zabronionego. Sąd wskazał, że w takim przypadku Wąsik miał obowiązek odmowy wykonania polecenia, czego nie uczynił.
Kolejne zarzuty są analogiczne jak w przypadku Kamińskiego. Identyczna jest też kara. Sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia tych czynów i skazał go na karę dwóch lat pozbawienia wolności.
Pod wyrokiem podpisali się sędziowie Anna Bator-Ciesielska, Grzegorz Miśkiewicz i Mariusz Iwaszko. Ten ostatni złożył tzw. zdanie odrębne na korzyść oskarżonych. Nie znamy jeszcze natomiast uzasadnienia sądu w tej sprawie.