Bliski współpracownik Netanjahu aresztowany. "Jedno z największych naruszeń"
Eliezer Feldstein - były rzecznik prasowy premiera Binjamina Netanjahu - został aresztowany pod zarzutem udostępniania prasie tajnych dokumentów wojskowych - zdecydował izraelski sąd. Działania bliskiego współpracownika szefa rządu miały według śledczych przyczynić się negatywnie na rokowania dotyczące wymiany zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy,
Cztery osoby, w tym członkowie izraelskich służb bezpieczeństwa i Eliezer Feldstein, były współpracownik Netanjahu, zostali zatrzymani i znajdują się w areszcie - przekazał w niedzielę sąd w mieście Riszon le-Cijjon na zachodzie kraju.
Izraelska służba bezpieczeństwa Szin Bet i armia rozpoczęły śledztwo, gdy niemiecki tabloid "Bild" i brytyjski tygodnik "Jewish Chronicle" opublikowały na przełomie sierpnia i września artykuły, w których cytowały dokumenty wywiadowcze, świadczące, że Hamas chce podzielić izraelskie społeczeństwo za pomocą propagandy dotyczącej zakładników porwanych z Izraela.
Izrael. Były rzecznik Netanjahu aresztowany. "Jedno z największych naruszeń"
Dokumenty sugerowały też, że palestyńska organizacja terrorystyczna chciała przemycić zakładników do Egiptu tunelami pod tak zwanym korytarzem filadelfijskim, który oddziela Strefę Gazy od Egiptu. Siły Obronne Izraela przejęły kontrolę nad tym obszarem w maju - przypomniał brytyjski dziennik "Financial Times", który opisał w sobotę sprawę wycieku.
Portal Times of Israel podkreślił, że najważniejsze tezy publikacji "Bilda" i "Jewish Chronicle" pokrywały się ze stanowiskiem Netanjahu, wyrażanym niedługo wcześniej w rozmowie z prasą, w tym z twierdzeniem, że Hamas chciał przenieść zakładników do Egiptu. Netanjahu dopisał w lipcu utrzymanie kontroli nad korytarzem filadelfijskim do listy żądań Izraela w negocjacjach z Hamasem, co według krytyków premiera miało uniemożliwić zawarcie porozumienia.
Zatrzymanie kilku podejrzanych ujawniono w piątek, gdy sąd w Izraelu częściowo uchylił zakaz upubliczniania informacji o sprawie wycieku. Sędzia Menachem Mizrahi ocenił, że wyciek zagroził "wrażliwym informacjom i źródłom wywiadowczym" oraz zaszkodził wysiłkom na rzecz osiągnięcia przez Izrael "celów wojny w Strefie Gazy" - podał Times of Israel. Uchylenia zakazu rozpowszechniania informacji dotyczących postępowania domagał się również sam Netanjahu.
- Jeśli Netanjahu wiedział, jest współwinnym jednego z największych naruszeń zasad bezpieczeństwa w historii. Jeśli jednak nie wiedział, to co on w ogóle wie - powiedział szef opozycji Jair Lapid.
Bijnamin Netanjahu zaprzeczył jeszcze w piątek tym zarzutom. Przekazał, że upublicznione dokumenty nigdy nie znalazły się na jego biurku. Nie wymieniając nazwiska Feldstein, premier Izraela zaznaczył, że ten były współpracownik "nigdy nie uczestniczył w spotkaniach dotyczących spraw bezpieczeństwa, gdzie omawiano tajne dokumenty".
Media ujawniły tajne dane. Chodzi o niemiecki dziennik i brytyjski tygodnik
Artykuły na podstawie wycieku ukazały się w czasie, gdy w Izraelu regularnie na ulicę wychodzili manifestanci, domagający się od rządu uzgodnienia rozejmu, by uwolnić zakładników - przypomniał "FT".
Brytyjski dziennik zauważył przy tym, że "Bild" - najlepiej sprzedający się tabloid w Niemczech - uznawany jest za gazetę przyjaźnie nastawioną do Netanjahu. Mały, ale wpływowy "Jewish Chronicle" usunął później artykuły oparte na wycieku i zakończył współpracę z ich autorem, gdy pojawiły się wątpliwości co do jego uczciwości.
Izrael rozpoczął operację przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy po ataku tej terrorystycznej organizacji 7 października. Był to największy zamach terrorystyczny w historii Izraela, zginęło w nim okokło 1200 osób, a 251 porwano; około 100 zakładników jest wciąż przetrzymywanych w Strefie Gazy.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!