Rolnicy zbierali się w umówionym miejscu - na placu Defilad przed Pałacem Kultury - jeszcze na ponad godzinę przed protestem. Okoliczne ważne arterie, czyli Aleje Jerozolimskie oraz Marszałkowska, zostały jednak zamknięte na około kwadrans przed oficjalnym startem manifestacji. Wtedy zaczęły się spore komunikacyjne problemy w centrum Warszawy. Mieszkańcy mogą być przyzwyczajeni do przemarszów i manifestacji, lecz zaskoczeń nie zabrakło, nie tylko wśród przyjezdnych. Na przystanku przed Dworcem Centralnym, mimo że drogę szczelnie blokowały policyjne radiowozy, zebrał się tłumek pasażerów. Bezskutecznie wypatrywał autobusów w stronę Ochoty lub Mokotowa, bo wiele linii skierowano na objazdy lub skrócono ich trasy do najbliższego węzła. - Jak teraz dojadą w dalszą część Alej? - zastanawiała się starsza pani, wyraźnie zakłopotana. Poleciłem jej skorzystanie z Szybkiej Kolei Miejskiej, bo podczas strajku w centrum to - obok metra - w miarę pewny środek komunikacji. Inny mężczyzna, najpewniej cudzoziemiec, nie wiedział, co się dzieje, więc w odnalezieniu drogi do tramwaju pomogli mu policjanci. Protest rolników. Utrudnienia w Warszawie. Pasażerowie PKP utknęli na Dworcu Centralnym Przed wejściem na Dworzec Centralny także było niemało osób szukających drogi "ucieczki" z zablokowanego przez rolników środka Warszawy. Czekając w nieskończoność na zamówioną taksówkę, która nie mogła przedostać się na parking obok stacji PKP, spoglądali na rzesze zgromadzonych wokół PKiN i traktor nazwany "Agroabramsem", przemierzający kolejne ulice ku uciesze manifestujących. Wiele linii tramwajowych we wtorek jeździło nie na swoich trasach. Warszawiacy wiedzą, że jeśli widzą linię "15" na Ratuszowej albo "22" jeżdżące w kółko po Pradze, to coś się dzieje w centrum i jeśli nie ma potrzeby, lepiej tam nie jechać. Stąd być może mniejszy niż zwykle tłok na stacji metra Centrum mniej więcej 40 minut przed protestem. Ścisk - i pasażerski, i tramwajowy - panował za to po 11:00 na alei Jana Pawła II i ulicy Chałubińskiego, które przyjęły na siebie ciężar ruchu w środku Warszawy. Polecenia kierowcom (niektórym wyraźnie zdziwionym, że nie dojadą np. na rondo Dmowskiego) wydawali policjanci, a masa nadprogramowych tramwajów co rusz blokowała przejazd przez rondo Czterdziestolatka. Protest rolników. Utrudnienia w kluczowych punktach Warszawy Chaos w okolicach PKiN panował, aż rolnicy sprzeciwiający się unijnemu Zielonemu Ładowi oraz wwozowi zboża z Ukrainy weszli w Aleje Jerozolimskie. Na początku się pomylili i skręcili w złą stronę - musieli więc nawracać. Udali się następnie przez rondo Charles'a de Gaulle'a, plac Trzech Krzyży i ulicę Wiejską przed Sejm, blokując na dłuższy czas pętlę na wspomnianym placu. Warszawiacy napotkają też na utrudnienia w Alejach Ujazdowskich, gdzie znajduje się Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Donalda Tuska w kraju nie ma - wizytuje czeską Pragę - ale najpewniej będą chcieli zebrać się przed budynkiem i "przekazać" mu swoje postulaty. Po godz. 14:00 na zastępcze trasy skierowano wszystkie linie autobusowe jadące obok KPRM i górą wiaduktu na placu Na Rozdrożu. W komunikacie Warszawskiego Transportu Publicznego czytamy: "Zachęcamy do korzystania z metra oraz połączeń kolejowych Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich. Obowiązuje wzajemne honorowanie biletów wszystkich rodzajów WTP i KM na obszarze Warszawskiego Węzła Kolejowego". Jeśli ktoś po południu i wieczorem chce odjechać z Warszawy dalekobieżnym pociągiem, niech sprawdzi, czy znajdzie jeszcze miejsca - a jeśli są, warto zarezerwować je jak najszybciej. Wielu rolników przyjechało do miasta właśnie koleją, co było widać, śledząc, jak dużo osób z flagami, transparentami i w odblaskowych kamizelkach wychodziło przed południem z Dworca Centralnego. Wiktor Kazanecki Kontakt do autora: wiktor.kazanecki@firma.interia.pl ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!