O urzędowych mediach krakowskiego magistratu zrobiło się w głośno za sprawą spółki Kraków 5020, która odpowiada m.in. za funkcjonowanie drugiej urzędowej telewizji. Tylko w zeszłym roku otrzymała ona z budżetu miasta co najmniej 60 mln zł. Orędownikiem powstania nowej telewizji, jak mówią informatorzy Interii, był sam prezydent miasta Jacek Majchrowski. W rozmowie ze swoimi najbliższymi współpracownikami podkreślał, że zależy mu na tym, aby do mieszkańców docierały "prawdziwe informacje", czyli takie, które będą stawiać urząd i samego Majchrowskiego w pozytywnym świetle. Krakowscy urzędnicy od lat rozbudowują medialne imperium. Na jego funkcjonowanie wydawane są pieniądze podatników. Interia przeanalizowała tysiące umów zawieranych przez urzędników w ciągu ostatnich pięciu lat. Przede wszystkim przez wydział komunikacji społecznej urzędu miasta czy spółkę Kraków 5020, a więc podmioty w dużej mierze odpowiedzialne za medialny przekaz. Chcieliśmy zobaczyć, ile urzędnicy wydali na funkcjonowanie urzędowych mediów. Z dostępnych dokumentów wynika, że im bliżej wyborów samorządowych, tym wydawane kwoty są coraz większe. I tak w 2020 r. wydano 1,7 mln zł, w kolejnym 2,2 mln zł, a w 2022 r. była to kwota 28,4 mln zł - wydatki na ten cel rok do roku wzrosły więc o ponad 1000 proc. Łącznie Kraków na funkcjonowanie własnych mediów wydał w ostatnich pięciu latach co najmniej 36,2 mln zł. Pieniądze przeznaczono na wydawanie urzędowej gazety, funkcjonowanie dwóch urzędowych telewizji, budowę telewizyjnego studia, promowanie wiadomości w social mediach, pensje pracowników i współpracowników czy medialne doradztwo. - Rolą samorządów nie jest budowanie koncernów medialnych - podkreśla Dominik Jaśkowiec, miejski radny. - Pamiętajmy jednak, że jesteśmy w szczególnej sytuacji. Media publiczne nie wypełniają swojej roli. Są pośrednikiem w przekazie partyjnym Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego samorządy inwestują w swoje media, aby w ten sposób informować mieszkańców o swoich działaniach - mówi. - W Krakowie sięgnęło to jednak absurdów. Mamy do czynienia z powielaniem standardów TVP. Zamiast informacji mieszkańcy otrzymują propagandowy medialny przekaz. Każdy sukces krakowskiego samorządu urzędowe media przypisują prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu, zapominając przy tym, że często tylko dzięki wytrwałości mieszkańców, radnych miejskich i dzielnicowych udaje się go osiągnąć. Tak jest np. w przypadku budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy zgłaszają projekt, zabiegają o głosy, przekonują sąsiadów. Kiedy zadanie udaje się zrealizować, miejskie media przedstawiają jako ojca sukcesu prezydenta Majchrowskiego - dodaje radny. Kraków.pl: Urzędowy dwutygodnik za miliony złotych Dwutygodnik "Kraków.pl" to miejska gazeta, która ukazuje się już od lat. Krakowianie periodyk za darmo mogą otrzymać w budynkach urzędu miasta, siedzibach miejskich jednostek czy salonikach prasowych. Jego nakład obecnie wynosi 32 tys. egzemplarzy. Co ciekawe, przed ostatnimi wyborami samorządowymi został zwiększony do 50 tys. Do gazety piszą pracownicy biura prasowego urzędu miasta czy rzecznicy miejskich jednostek. Znajdziemy też teksty prezydenta Jacka Majchrowskiego. W gazecie publikowane są artykuły przedstawiające Kraków oraz prezydenta w bardzo korzystnym świetle. Jeśli już pojawiają się kontrowersyjne tematy, są one tak przedstawiane, aby nie pokazywać zaniedbań magistratu. W jednym z numerów Maciej Grzyb, zastępca dyrektora wydziału komunikacji społecznej, napisał artykuł wstępny. Jego zdaniem miasto jest zielone i nie ma w nim smogu. Każda osoba, która uważa inaczej, robi to z powodów finansowych. W tym tekście nazywa takie osoby "niby-aktywistami". Nie wskazał on jednak, o kogo dokładnie chodzi i w jaki sposób mają czerpać korzyści finansowe. Tylko w zeszłym roku na druk i przygotowanie gazety z budżetu miasto wydało 1,4 mln zł. Kolejne 243,9 tys. zł wydano na kolportaż. Za przygotowanie artykułów zapłacono 153,3 tys. zł. Pierwsza urzędowa telewizja Od lat w krakowski magistracie działa także Telewizja.Kraków. Z dostępnych dokumentów wynika, że w 2022 r. koszt jej funkcjonowania wyniósł 831,9 tys. zł. W tamtym roku telewizja przygotowała blisko 1,3 tys. materiałów. - Filmy publikowane były na profilach społecznościowych miasta: na Facebooku krakow.pl, telewizja.krakow.pl, a także na Twitterze, Instagramie, YouTube, na stronach internetowych oraz na profilu Jacka Majchrowskiego. Z tego powodu trudno określić średnią oglądalność. Z naszych obserwacji wynika, że poszczególne filmy wyświetlane są od kilku tysięcy do kilkuset tysięcy razy - wyjaśnia Monika Chylaszek, dyrektor wydziału komunikacji społecznej i rzecznik prasowa prezydenta Jacka Majchrowskiego. W rejestrze umów urzędu miasta można znaleźć dokumenty na świadczenie usług dziennikarskich, których jednym z elementów jest przeprowadzanie wywiadów z Jackiem Majchrowskim. Prezydent Krakowa podczas przeprowadzanych rozmów nie musi obawiać się trudnych pytań. Druga urzędowa telewizja Władzom Krakowa mają jednak nie jedną, a dwie urzędowe telewizje. Spółka Kraków 5020 to sztandarowy pomysł władz miasta. Powstała ponad rok temu i miała dbać o promocję i dobry wizerunek Krakowa. O spółce stało się głośno za sprawą drugiej urzędowej telewizji. Ta początkowo nazywała się Play Kraków News i miała pokazywać, w jaki sposób krakowianie pomagają uchodźcom z Ukrainy. Jednak szybko stała się kolejnym kanałem informacyjnym władz miasta. Oglądalność nie była zadowalająca - średnio 40 osób na odcinek. Dlatego postanowiono zmienić format na bardziej "luźny". Play Kraków News zastąpił trwający blisko godziny program Hello Kraków emitowanym w internecie od poniedziałku do piątku. Nie przyciągnęło to jednak nowej fali widzów. - Telewizja zarządzana przez panią Chylaszek moim zdaniem spełnia swoją funkcję. Przygotowane materiały są wyłącznie informacyjne - mówi w rozmowie z Interią Michał Drewnicki, miejski radny. - Choć rzeczywiście brakuje tematów kontrowersyjnych - zauważa samorządowiec. - Nie jestem jednak zwolennikiem dwóch urzędowych telewizji. Pieniądze na funkcjonowanie kolejnej można by było zdecydowanie lepiej przeznaczyć - dodaje. Po co urzędowi druga telewizja? Ta pierwsza funkcjonuje od kilku lat, a roczny koszt jej utrzymania wynosi pół miliona złotych. Prezydent Majchrowski ma jednak poczucie, że ta sprzyja wiceprezydentowi Andrzejowi Kuligowi. I jest w tym sporo prawdy. Kulig został wiceprezydentem w październiku 2015 r. To od lat zaufany człowiek Majchrowskiego i szara eminencja krakowskiego magistratu, która sukcesywnie powiększa swoją strefę wpływów. W ostatnich kilku miesiącach coraz częściej pojawiał się na wizji i wypowiadał się w tematach związanych z życiem miasta. W urzędowych kuluarach mówi się, że wiceprezydent Kulig liczy na przejęcie schedy po obecnym prezydencie. Majchrowski ma 76 lat, a miastem rządzi już blisko 21. Druga urzędowa telewizja tworzona przez spółkę Kraków 5020 pozostaje jednak poza zasięgiem Kuliga i w przyszłości może posłużyć do promocji samego Majchrowskiego oraz potencjalnego następcy. Szkopuł w tym, że nowa telewizja kosztuje podatnika miliony złotych. Według urzędników w zeszłym roku jej funkcjonowanie pochłonęło siedem milionów złotych. Tymczasem - według wyliczeń Interii na podstawie dostępnych dokumentów - koszt był ten był dużo wyższy i wyniósł 20 milionów złotych. Urzędnicy bowiem nie wliczają m.in. kosztów powstania i obsługi studia nagraniowego. Ile trzeba zapłacić za taką obsługę? Prywatna firma, która wygrała przetarg, może w ciągu roku dostać nawet 12 mln zł. Co ciekawe, dodatkowo, okresie od czerwca do sierpnia ubiegłego roku przedsiębiorstwo za pomoc przy realizacji odcinków miało otrzymać 1,1 mln zł. Studio nagrań, w którym powstaje druga urzędowa telewizja, zostało wybudowane za ponad 10 mln zł, z czego 7,3 mln zł dało Krakowskie Biuro Festiwalowe, a pozostałą kwotę spółka. - Oczywiście studio nie może być wykorzystywane tylko na potrzeby realizacji Play Kraków, będzie to studio działające komercyjnie na rynku - mówiła na początku listopada 2021 r. Izabela Błaszczyk, ówczesna dyrektor KBF, a obecnie prezes spółki. Ile zatem Kraków 5020 zarobił na wynajmie studia wybudowanego za miliony złotych? - Spółka uzyskała z tego tytułu przychód w wysokości 36 tys. zł - wyjaśnia Interii Filip Szatanik, rzecznik prasowy Kraków 5020. 36,2 mln zł na urzędowe media Łącznie na urzędowe media wydano w ciągu ostatnich pięciu lat co najmniej 36,2 mln zł. Najwięcej w zeszłym roku, aż 28,4 mln zł. Sporą część tej kwoty pochłonęły wydatki związane z drugą urzędową telewizją. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl *** SPROSTOWANIE *** "Nieprawdziwe i kłamliwe jest stwierdzenie przypisane Maciejowi Grzybowi zastępcy dyrektora Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Krakowa 'Każda osoba, która uważa inaczej, robi to z powodów finansowych. W tym tekście nazywa takie osoby "niby-aktywistami'. Pan Maciej Grzyb nigdy nie użył stwierdzenia 'niby-aktywiści'. Nie ma go w artykule wstępnym na który powołuje się red. Dawid Serafin. Nie ma go także w żadnym innym artykule i felietonie autorstwa Macieja Grzyba. Przypisanie tego określenia Panu Maciejowi Grzybowi jest kłamstwem".