Chwilę przed godziną 10 w Przylepie pod Zieloną Górą zakończyło się posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego w sprawie pożaru odpadów chemicznych, do którego doszło w sobotę. Pożar w Przylepie. Posiedzenie zespołu kryzysowego z udziałem Anny Moskwy W spotkaniu na miejscu udział brali minister Anna Moskwa oraz wojewoda lubuski Władysław Dajczak. Wcześniej udział w spotkaniu zespołu zarządzania kryzysowego potwierdziła minister Moskwa, która w nocy pojawiła się na miejscu pożaru. "Jestem na miejscu akcji gaśniczej składowiska odpadów niebezpiecznych w Zielonej Górze. Odebrałam meldunek od służb. Na miejscu jest 200 strażaków, 64 wozy. Nie ma ryzyka dalszego rozprzestrzenienia się pożaru. Żadne z ujęć wody nie jest zanieczyszczone. Dotychczasowe pomiary jakości powietrza nie wskazują przekroczeń. Nikt nie został poszkodowany" - podkreśliła minister klimatu i środowiska. Pożar chemikaliów w Przylepie. "Życie mieszkańców nie jest zagrożone" Po spotkaniu zespołu zarządzania kryzysowego głos zabrał wojewoda lubuski. - Pożar hali w Zielonej Górze jest opanowany. Wskaźnik z urządzeń pokazują, że zdrowie i życie mieszkańców nie jest zagrożone - mówił Władysław Dajczak. Jak zaznaczył polityk, w czasie zespołu zarządzana kryzysowego władze samorządowe oraz centralne otrzymały wszystkie potrzebne informacje. - W ciągu kilkunastu najbliższych godzin pożar powinien zostać całkowicie ugaszony - zaznaczył. - Te wyniki, prowadzone ciągle, teraz także, wskazują, że nie ma zagrożenia. Życiu i zdrowiu mieszkańców nic nie zagraża. Cieszę się, że służby stanęły na wysokości zadania. Bardzo dziękuję pani minister za obecność i wsparcie - zaznaczył Władysław Dajczak. Po wojewodzie głos zabrała minister Anna Moskwa. Szefowa resortu klimatu i środowiska podziękowała służbom za sprawną akcję oraz odpowiedzialne zachowanie władz. - Nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców, ale to przez sprawne działanie państwowej straży pożarnej, ochotniczych straży pożarnych i policji - zaznaczyła Moskwa. Następnie zwróciła się z apelem do mediów o "odpowiedzialne informowanie o sytuacji". - W tym regionie mieliśmy do czynienia z nieodpowiedzialnym przekazywaniem informacji o substancjach. Proszę, by polegać na wiarygodnych źródłach. Wszystkie komunikaty są przez nas na bieżąco przekazywane - wezwała minister klimatu i środowiska. Dalej zaznaczyła, że kolejnym etapem po działaniach straży będzie analiza środowiska pod kątem zanieczyszczeń. Pożar chemikaliów pod Zieloną Górą. W akcji 200 strażaków Rzecznik lubuskiej PSP st kpt. Arkadiusz Kaniak poinformował wcześniej, że od soboty niezmiennie na miejscu akcji pracuje około 200 strażaków. Według jego relacji pożar już się nie rozprzestrzenia, jest pod pełną kontrolą i nie ma zagrożenia, by się rozprzestrzenił w przyszłości. - Bezpieczne są sąsiednie budynki. W związku z tym, że pożar jest kontrolowany nie ma konieczności zwiększania sił i środków do prowadzenia akcji - powiedział. Wyjaśnił też, że w pierwszej fazie pożaru, jeszcze w sobotę, zniszczona została cześć dachu obiektu. Dokładne informacje na temat powstałych zniszczeń będą znane po ugaszeniu ognia. Pytany o to, czy w ostatnich godzinach udało się ustalić więcej informacji o materiałach zgromadzonych w hali powiedział, że takie dane powinny być znane po posiedzeniu sztabu kryzysowego. Kaniak podkreślił, że stan powietrza w okolicy miejsca pożaru jest cały czas monitorowany; z Poznania do Zielonej Góry przyjechał specjalistyczny sprzęt do takich badań. Ruch pociągów między Zieloną Górą a Wrocławiem i Szczecinem linią kolejową, która przebiega w sąsiedztwie miejsca pożaru jest nadal wstrzymany. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!