Zaskakujące słowa Macieja Wąsika. "Szymon Hołownia wysłał mi pieniądze"
- Zaczęły się rządy autorytarne. Są posłowie, którzy nie mogą wejść do Sejmu - oznajmił Maciej Wąsik, stając przed zamkniętymi drzwiami do gmachu. Zdaniem polityka PiS Szymon Hołownia "boi się dwóch posłów". - Co to za środki bezpieczeństwa? To miał być otwarty, przyjazny, uśmiechnięty Sejm. To wielkie oszustwo - stwierdził po przepychankach ze Strażą Marszałkowską.
Po godz. 9 na ulicy Wiejskiej pojawili się przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, w tym m.in. prezes Jarosław Kaczyński, Maciej Wąsik czy Mariusz Kamiński.
Mimo blokad stawianych przez Straż Marszałkowską ułaskawiony przez prezydenta Wąsik przecisnął się przez funkcjonariuszy po przepychankach i zdołał dostać tuż przed drzwi główne do gmachu. Te jednak były zamknięte.
Przepychanki przed Sejmem. Maciej Wąsik: Szymon Hołownia boi się dwóch posłów
- Zaczęły się rządy autorytarne. Są posłowie, którzy nie mogą wejść do Sejmu - oznajmił ułaskawiony przez prezydenta były wiceszef MSWiA.
- Marszałek Hołownia boi się dwóch posłów? Co to za środki bezpieczeństwa? To miał być otwarty, przyjazny Sejm, uśmiechnięty. To wielkie oszustwo - dodał. Kontynuując swój wywód, Maciej Wąsik ocenił, że niewpuszczanie go do budynku to "strach przed prawdą i opozycją".
Przedstawiciel PiS przekazał, że - mimo wystawienia przez marszałka Szymona Hołownię postanowieniu o wygaszeniu mandatu - w styczniu otrzymał dietę na prowadzenie biura poselskiego. - To jestem posłem czy nie? - dopytywał.
Polityk stwierdził, że jego rolą jest stawienie się w Sejmie, ponieważ tego oczekują od niego wyborcy.
- Mam przy sobie wyrok, że wnioski marszałka Sejmu są nieważne - są obarczone wadą i zostały przyjęte z rażącym naruszeniem prawa - argumentował i przekonywał, że podobne zdanie wyrażają konstytucjonaliści i PKW.
Lista Pegasusa. Maciej Wąsik: Chcą nas skłócić
Wąsik został zapytany m.in. o tzw. Listę Pegasusa, na którą we wtorek powołał się portal gazeta.pl. Według doniesień dokument zawiera nazwiska polityków PiS, którzy mieli być inwigilowani przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Wśród podsłuchiwanych mają znajdować się m.in. Ryszard Terlecki, Marek Suski, Adam Bielan czy Marek Kuchciński.
- Fejki i bzdury. To próby skłócenia nas, nic więcej - ocenił były wiceszef MSWiA.
Dopytywany o to, czy w szeregach PiS panuje popłoch w związku z publikacją, podkreślił, że "popłoch jest w koalicji rządzącej".
Maciej Wąsik zdeklarował na koniec, że będzie czekał na Mariusza Kamińskiego, ponieważ ich wspólnym celem jest wejściem do Sejmu i wzięcie udziału w posiedzeniu.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!