Brak zapalnika w jednym z pocisków śmigłowca stwierdzono we wtorek po zakończeniu lotów bojowych. Maszyna, która zgubiła zapalnik realizowała patrol w rejonie białoruskiej granicy. "Z uwagi na to, iż dotychczasowe poszukiwania urządzenia nie przyniosły rezultatu informujemy, iż zapalnik ma wbudowane zabezpieczenia i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia" - uspokojono. CZYTAJ TEŻ: Minister obrony narodowej: W Augustowie powstanie batalion saperów "Niemniej w przypadku kontaktu z nim prosimy o oznaczenie miejsca jego odnalezienia i powiadomienie najbliższej jednostki wojskowej lub Policji" - zaapelowano do mieszkańców. Jak dowiedział się polsatnews.pl, urządzenie ma około 11 centymetrów długości. Z kolei Polsat News informuje, że zapalnik to fragment śmigłowca Mi-24 należącego do I Brygady Lotnictwa w Inowrocławiu. Nie zagraża bezpieczeństwu. Wojsko zgubiło zapalnik pocisku przy granicy z Białorusią. Trwają poszukiwania Dodano, że do zgubienia zapalnika pocisku doszło najprawdopodobniej podczas intensywnych działań z użyciem specjalistycznego sprzętu, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa. "Lot realizowany był wzdłuż pasa granicznego i nie odbywał się nad terenem zabudowanym" - poinformowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych oraz zapowiedziało, że służby nadal będą poszukiwać urządzenia. "Zaznaczamy, że podczas operacji wojskowych, tego rodzaju sytuacje zdarzają się, tak jak m.in. w Afganistanie, gdzie po realizacji lotów bojowych, miały miejsce przypadki stwierdzenia braku elementów wyposażenia" - przekazano w komunikacie. Utracony zapalnik pocisku. Wojsko publikuje zdjęcie urządzenia W kolejnym komunikacie Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych opublikowało zdjęcie utraconego zapalnika. - Zapalnik nie jest niebezpieczny i posiada zabezpieczenie. Można go odnaleźć wyłącznie przeszukując teren kawałek po kawałku - powiedział PAP ppłk Marek Pawlak, rzecznik Dowódcy Generalnego RSZ. Dodał, że "zagubiony zapalnik, to tak drobny element, że w odnalezieniu go może pomóc tylko szczęśliwy traf". Z kolei były inspektor Sił Powietrznych RP Tomasz Drewniak w rozmowie z Interią stwierdził, że zapalnik ma w sobie niewielką ilość materiału wybuchowego. - Musi w końcu zainicjować wybuch, więc nie jest całkiem niegroźny - ocenił. Śmigłowce bojowe na granicy z Białorusią. Wzmocniono ochronę O użyciu śmigłowców bojowych oraz zwiększeniu liczby żołnierzy Wojska Polskiego do ochrony granicy z Białorusią minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak mówił 3 sierpnia po odprawie na białostockim lotnisku Krywlany. Pierwszy zastępca dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych generał dywizji Marek Sokołowski powiadomił wtedy, że w związku z poleceniem szefa resortu obrony w pobliże granicy zostały przegrupowane śmigłowce z 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych i 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Gen. Sawicki podkreślił podczas spotkania po odprawie, że będą one stacjonować w dwóch lokalizacjach "w reżimie natychmiastowej reakcji w przypadku zaistnienia niepokojących zdarzeń na granicy". Podkreślał, że "śmigłowce są uzbrojone i gotowe do walki". Dodatkowe wzmocnienie ochrony na granicy nastąpiło po tym, jak 1 sierpnia dwa białoruskie śmigłowce naruszyły polską przestrzeń powietrzną w okolicach Białowieży. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!