W poniedziałek Onet podał, że rząd Mateusza Morawieckiego przekazał kontrolę nad produkcją amunicji prywatnym przedsiębiorstwom, nie zabezpieczając należycie interesów państwa. Chodziło o 50 tysięcy sztuk pocisków kal. 155 mm. Jak opisał portal, wszystko odbywało się w ramach programu "Narodowa Rezerwa Amunicji" utworzonego w pierwszej połowie 2023 roku. W skład inicjatywy wchodziła spółka Skarbu Państwa Polska Amunicja oraz trzy podmioty prywatne bez doświadczenia w zakresie takiej produkcji. Były premier miał podpisać w sprawie tajną uchwałę, której wartość opiewała na 12 mld złotych. Oprócz tego w Ząbkowicach Śląskich koło Kłodzka na Dolnym Śląsku miała powstać zupełnie nowa fabryka, co łącznie generowało 2 mld złotych dodatkowych kosztów. Donald Tusk i Mateusz Morawiecki. W tle amunicja i miliardy złotych Po publikacji głos w mediach społecznościowych zabrał Mateusz Morawiecki, krytykując te doniesienia. "Uśmiechniętym (ironiczne określenie obecnego obozu władzy i jego zwolenników - red.) przeszkadza nawet... budowa fabryki produkującej amunicję... Poufne dokumenty na Onecie, wstrzymanie budowy fabryki amunicji dla polskiej armii. Tak wygląda troska o bezpieczeństwo Polski, kiedy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna" - napisał były premier (pisownia oryginalna - red.). Do sprawy odniósł się również obecny szef rządu, pisząc na platformie X odezwę do swojego poprzenika. "Mateuszu, to, że potrafisz robić interesy na respiratorach, maseczkach, wizach czy generatorach, wszyscy wiedzieli od dawna. Ale że na amunicji też i to na 14 miliardów (złotych - red.)?" - stwierdził Donald Tusk. Słowa lidera Koalicji Obywatelskiej sprowokowały wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości. "Panie Donaldzie, gdybyś wtedy rządził - czekałbyś na dostawę niemieckich hełmów, a nie budował fabrykę polskiej amunicji" - oznajmił Morawiecki. MON reaguje na doniesienia medialne. "Afera amunicyjna" Z działaniami poprzedniej ekipy nie zgadza się także obecne kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej. Według Onetu MON ocenił decyzje Mateusza Morawieckiego jako niekorzystną z perspektywy interesu Skarbu Państwa i zamierza powiadomić prokuraturę. W południe wpis w mediach społecznościowych napisał wiceszef resortu Cezary Tomczyk, który nazwał sprawę "aferą amunicyjną". Przekazał również, że jest ona "od kilku miesięcy bardzo dokładnie analizowana przez cywilne i wojskowe służby specjalne". "Na maseczkach zarabiali w trakcie pandemii. Czy ktoś jest zaskoczony, że kiedy przyszła wojna, chcieli zarabiać na amunicji?! Wszystko dla tej władzy było narzędziem - albo żeby zarobić, albo żeby ukraść, albo żeby się uwłaszczyć, albo przynajmniej zrobić wiec za państwowe pieniądze. Krok po kroku analizujemy każdy z tych przypadków. Sprawiedliwość ich nie minie" - stwierdził Tomczyk. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!