Podczas konferencji po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk poinformował, że na spotkaniu z ministrami omówił pierwszy, wstępny raport rządowej komisji ds. rosyjskich i białoruskich wpływów w Polsce pod kierownictwem gen. Jarosława Stróżyka. - Trochę czasu nam to zajęło, bo trzeba było certyfikować wszystkich członków komisji, pełny dostęp do materiałów klauzulowanych, zbudowanie harmonogramu prac, identyfikacja zasobów archiwalnych, dokumentalnych, do których będą chcieli dotrzeć członkowie komisji - powiedział Tusk. Jak dodał, dotychczas od początku czerwca odbyły się 24 spotkania grupy. Donald Tusk ws. rosyjskich wpływów. "Cenckiewicz zamówił teczki osobowe żołnierzy" Szef rządu podkreślił zarazem, że wstępny dokument ma charakter techniczny, a pierwszy kompleksowy raport zostanie przedstawiony 29 października na posiedzeniu rządu, a później zostanie opublikowany. Akt ma zawierać "konkluzje i precyzyjne informacje dotyczące domniemanych działań obcych służb i obcych wpływów". - Charakter tej komisji jest zupełnie innych niż charakter tej komisji, powołanej przez naszych poprzedników - podkreślił Tusk. Premier przekazał ponadto, że dwa dni po wyborach parlamentarnych - 17 października - szef ówczesnej grupy Sławomir Cenckiewicz zwrócił się do szefostwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego z zamówieniem na teczki akt osobowych żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy prowadzili polskie służby w trakcie poprzedniej kadencji jego urzędowania. Sławomir Cenckiewicz żądał teczek osobowych? Donald Tusk o działaniach historyka Teczki - jakich miał żądać Cenckiewicz - dotyczyły m.in. do gen. Piotra Pytla, gen. Janusza Noska, płk. Krzysztofa Duszy. - To nie jedyne teczki, których domagał się pan Cenckiewicz. Zwrócił się także z prośbą o dostarczenie mu wszelkich materiałów zgormadzonych w procedurach operacyjnych dotyczących gen. Mirosława Różańskiego, wówczas świeżo wybranego senatora z ówczesnej opozycji - podkreślił Donald Tusk i dodał, że na celowniku historyka byli także gen. Jarosław Stróżyk oraz gen. Mieczysław Cieniuch i gen. Mieczysław Gocuł. Szef ówczesnej komisji miał również zażądać teczki i materiałów operacyjnych na temat Radosława Sikorskiego. - To po wyborach było głównym celem komisji pana Cenckiewicza - zebranie ewentualnych haków i dokumentacji, która mogłaby wyeliminować z życia publicznego te osoby, a może nawet coś gorszego - stwierdził lider Koalicji Obywatelskiej. Sławomir Cenckiewicz komentuje słowa Donalda Tuska. "Słusznie postępowali" Podczas gdy Donald Tusk mówił o działaniach komisji pod kierunkiem historyka, ten na bieżąco odnosił się do słów premiera. "Co za... ponad 200 tys. (złotych - red.) miesięczny budżet, zapowiedzi szumne i takie coś?" - napisał na platformie X Cenctkiewicz, komentując dotychczasowe ustalenia rządowego zespołu. Były szef komisji potwierdził również, że zamówił wspomniane przez szefa rządu teczki osobowe. "Jeny, straszne!" - ironizował i zaznaczył, że on sam oraz jego grupa postępowali "słusznie". W odpowiedzi na wpis Interii na platformie X Cenckiewicz ocenił, że żądanie dokumentów na temat ówczesnego kierownictwa służb jest w oczywisty sposób "logiczne". "O Tusku też sporo przez 20 lat zebrałem!" - oznajmił. "Wszystkich zaangażowanych w reset z Rosją szukałem - dobrze że Donald Tusk to przyznał!" - napisał. Do swoich wpisów nierzadko dodawał emotikon ":)". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!