Specjalny list skierowany do Prezesa Rady Ministrów pojawił się w mediach społecznościowych ugrupowania, z którym związany był Andrzej Lepper. W tekście wezwano Donalda Tuska, by ten wpłynął na ministra sprawiedliwości i przypomniał "o konieczności udzielenia odpowiedzi na wniosek pełnomocnika Tomasza Leppera, syna śp. Andrzeja Leppera, dotyczący zapłaty zadośćuczynienia z Funduszu Sprawiedliwości członkom jego rodziny". Syn Andrzeja Leppera domaga się zadośćuczynienia "Pomimo upływu wszelkich terminów na udzielenie odpowiedzi na ten wniosek, dysponent tego Funduszu minister sprawiedliwości ignoruje go od wielu miesięcy. Naszym zdaniem, inercja decyzyjna ministra jest całkowicie niezrozumiała, bezproduktywna, a także kolejny raz stanie się przyczynkiem do usprawiedliwionej krytyki instytucji o nazwie Ministerstwo Sprawiedliwości" - napisano. "Nie jest wielkim problemem dla członków rodziny śp. Andrzeja Leppera wystąpienie do sądu z roszczeniem o zadośćuczynienie przeciwko obecnemu ministrowi, by się pokajał za czyny swoich poprzedników (zasada ciągłości władzy publicznej jest tu istotna). Natomiast jest problemem dla członków rodziny śp. A. Leppera fakt, że obecny minister ich lekceważy, a tym samym w ich opinii postępuje podobnie jak jego poprzednik" - dodano. Jednocześnie zapowiedziano, że list jest "ostatnią próbą ugodowego rozstrzygnięcia kwestii", a jeśli to nie nastąpi partia rozważy kolejne kroki. "Będziemy protestować". Szef Samoobrony o liście do Donalda Tuska Na temat apelu do premiera, na łamach Onetu, wypowiedział się także syn Andrzeja Leppera, Tomasz Lepper. Jak podkreślił, pierwszy wniosek w sprawie wspominanego zadośćuczynienia został złożony w lutym. - Minister Bodnar zwlekał z odpowiedzią do końca kwietnia i w końcu przesłał nam odmowę. W maju złożyliśmy kolejne pismo i od tamtej pory zapadła cisza. Nikt się tym nie interesuje. Pan Bodnar chyba rzucił to w kąt i o tym zapomniał - stwierdził. Inaczej na sprawę patrzy resort sprawiedliwości. Zdaniem urzędników wniosek pełnomocnika Lepperów trafił do ministerstwa 30 kwietnia. Odpowiedź zaś została udzielona 29 lipca. - Nie dostaliśmy jeszcze tego pisma - odpowiedział Tomasz Lepper. W sprawę zaangażowany jest także obecny przewodniczący Samoobrony Marek Duszyński. Polityk jest przekonany, że jeśli sprawa nie nabierze tempa, ugrupowanie zorganizuje protesty w stolicy. - Znam sprawę od dawna. Obiecałem, że im pomogę. Widzieliśmy się w niedzielę w kościele i na cmentarzu. Podjąłem decyzję, że działamy jako związek (...) Będziemy interweniować w różnych instytucjach. Jeśli to nie pomoże, przyjedziemy do Warszawy. Zbierzemy delegacje ze związku i będziemy protestować przed Ministerstwem Sprawiedliwości albo przed Kancelarią Premiera - zapowiedział. Syn Andrzeja Leppera nie ujawnił dziennikarzom kwoty, jakiej domaga się z Funduszu Sprawiedliwości. Jednocześnie zaznaczył, że w przypadku braku otrzymania zadośćuczynienia wystąpi do sądu z cywilnym pozwem wobec Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch członków dawnego kierownictwa CBA. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!