Podczas wtorkowej konferencji z udziałem Donalda Tuska i Agnieszki Dziemianowicz-Bąk nie zabrakło pytań na temat rozliczenia kwestii Funduszu Sprawiedliwości. Premier wyjaśnił, dlaczego w jego przekonaniu Marcin Romanowski nie poniósł konsekwencji zapowiadanych przez prokuraturę i samego szefa rządu. - Pełną kompromitacją był Fundusz Sprawiedliwości i to kompromitacją na skalę niespotykaną. Jedyną osobą skompromitowaną kompletnie jest pan Romanowski i współtowarzysze tego procederu - przekonywał Donald Tusk, odpowiadając na pytanie dziennikarzy o to, czy nieuwzględnienie przez sąd wniosku o tymczasowy areszt dla Marcina Romanowskiego można uznać za kompromitację prokuratury. Zdaniem Tuska pismo skierowane przez przewodniczącego Rady Europy w sprawie immunitetu posła Suwerennej Polski wynika z tego, że "instytucje europejskie lubią przeinterpretowywać niektóre zapisy". Te, w przekonaniu premiera, były "oczywiste". Donald Tusk o sprawie immunitetu Marcina Romanowskiego - Czy prokuratura popełniła błąd, zlecając zatrzymanie? Nie. Wyniki śledztwa wskazują wyraźnie, że podejrzenia prokuratury są uzasadnione - stwierdził. Jak przekonywał Donald Tusk, prokuratura rozpatrywała możliwość objęcia Marcina Romanowskiego immunitetem Rady Europy. Zdaniem premiera poseł musiałby być w trakcie posiedzenia lub w drodze na posiedzenie. - Żadna z tych przesłanek nie dotyczy pana Romanowskiego - orzekł. Jednocześnie premier stwierdził, że choć nie zgadza się z oceną sądu, w przeciwieństwie do swoich poprzedników, nie zamierza lekceważyć wyroków. - My będziemy zawsze w trochę trudniejszej sytuacji niż PiS, bo ja nigdy nie pozwolę lekceważyć wyroków sądu - powiedział. Szef rządu przekonywał, że "tak będzie wyglądać teraz Polska". Donald Tusk przewidywał, że jeszcze wielokrotnie przyjdzie mu nie zgadzać się z tempem zmian, decyzjami sądów, czy wynikiem postępowań. - Ale tak wygląda państwo praworządne - ocenił. Donald Tusk. Padła poważna deklaracja - Czy pan Romanowski odpowie przed sądem? Niezależnie od decyzji instancji, do której odwoływała się prokuratura, postępowanie wobec pana Romanowskiego będzie toczyło się dalej - zapowiedział premier i zadeklarował, że "pan Romanowski i tak stanie przed sądem". Jak dodał, nie będzie jedyny. - W sprawie Funduszu Sprawiedliwości lista potencjalnych oskarżonych w przyszłości nie będzie jednoosobowa - powiedział Tusk. Premier zapytany o rolę prokuratury w całym zamieszaniu związanym z posłem Romanowskim odpowiedział stanowczo, że nie ma wątpliwości, iż "prokuratura wykonała olbrzymia robotę". - Przeczytajcie samo uzasadnienie o uchyleniu immunitetu. Tam widać ogrom materiału dowodowego, tam przesłanek wystarcza nie na jednego, tylko na wszystkich tych, którzy brali udział w tym procederze okradania nas wszystkich z publicznych pieniędzy - tłumaczył premier. Sprawa Marcina Romanowskiego. W tle nieskuteczne zatrzymanie Marcin Romanowski został zatrzymany 15 lipca. Był to efekt uchylenia mu immunitetu przez Sejm oraz udzielenia zgody na tymczasowe aresztowanie polityka z obawy przed matactwem. Obrońca Romanowskiego zwrócił uwagę, że jego klient posiada także immunitet z racji bycia członkiem polskiej delegacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. List w tej sprawie, adresowany do marszałka Sejmu, wysłał przewodniczący Zgromadzenia. 16 lipca tuż przed północą doszło do zwrotu w sprawie. Sąd zadecydował o wypuszczeniu Romanowskiego na wolność z racji posiadania immunitetu. Od tego czasu przedstawiciel Suwerennej Polski oraz jego adwokat zapowiadali podjęcie kroków wobec osób, które doprowadziły do zatrzymania. Ostatecznie Poseł PiS Marcin Romanowski złożył do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!