35-letni Damian Soból zginał w poniedziałek, po tym jak izraelska armia zaatakowała konwój z pomocą humanitarną. Wraz z Polakiem zginęło sześć innych osób. Wszyscy byli pracownikami organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK). Aktualnie organizacja zawiesiła działalność w regionie. Polska będzie domagać się odszkodowania od Izraela Wiceszef MSZ w Radiu Zet zapowiedział, że Polska będzie domagać się od Izraela odszkodowania dla rodziny zmarłego. Andrzej Szejna skomentował również słowa premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który przyznał, że wspomniany incydent był "niezamierzonym" atakiem, ale jak dodał "takie rzeczy dzieją się na wojnie". - Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że był to przypadek i nieumyślne zdarzenie. To tak, jak w przypadku nieumyślnego potrącenia, kierowca ponosi odpowiedzialność i karną i moralną - stwierdził polityk. - Władze Izraela powinny pomyśleć, kto poniesie odpowiedzialność, że nacisnął pewien przycisk i zadośćuczynić rodzinom ofiar pieniężnie - dodał Szejna i jednocześnie przyznał, że "to niewystarczająco". Polak zginął w Strefie Gazy. Izrael przyznał się do ataku Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha zapowiedział, że w sprawie śmierci Polaka zostanie wszczęte śledztwo. Jak podkreślił "każda śmierć musi zostać wyjaśniona". Do sytaucji odniósł się także resort. "Przekazujemy najszczersze wyrazy współczucia rodzinie polskiego wolontariusza, który niósł pomoc dla palestyńskiej ludności w Strefie Gazy. Polska nie zgadza się na brak przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego i ochrony cywilów, w tym pracowników humanitarnych" - czytamy na platformie X Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Co więcej, rzecznik MSZ poinformował, że Warszawa zwróciła się do władz Izraela z prośbą o wyjaśnienia. - Wiemy, że ostrzał wydarzył się w północno-środkowej części Gazy. (...) Teraz trwają wszystkie działania, mające na celu ustalenie przebiegu wypadków - przekazał dziennikarzom Paweł Wroński. W samochód pracowników World Central Kitchen trafił izraelskich pocisk tuż pod tym, jak pojazd przekroczył granicę północnej Strefy Gazy. Podróżujący samochodem pracownicy organizacji pomagali w dostarczaniu pomocy, która przypłynęła do linii brzegowej Cypru. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!