Projekt ustawy, podnoszący kwotę wolną od podatku do 60 tysięcy złotych rocznie trafił do Sejmu w środę. Kwota wolna od podatku to wartość naszego rocznego dochodu, od której nie płacimy podatku PIT. Od stycznia 2022 r. wynosi 30 tys. zł. rocznie. Wcześniej było to 8 tysięcy zł rocznie. Koalicja Obywatelska wyliczyła, że propozycja podwojenia kwoty wolnej od podatku będzie kosztowała budżet państwa 35 miliardów złotych, z czego 18 miliardów złotych to koszty, jakie poniosą samorządy. - Musimy zadbać przede wszystkim o pracujących. Kwota wolna od podatku podniesiona do 60 tys. Zarabiający do 5 tys. zł. nie zapłacą PIT. Uchwalmy obniżenie podatków jeszcze w maju - mówił Donald Tusk na spotkaniu z wyborcami w Krakowie. Wzrost kwoty wolnej od podatku. Samorządowcy przerażeni Już dziś kondycja samorządów nie jest najlepsza. Związek Miast Polskich wyliczył, że ubytek jednostek samorządu terytorialnego z udziału w PIT w latach 2019-2023 wynosi ponad 64 miliardy złotych, zaś po uwzględnieniu rekompensat blisko 43 miliardy złotych. Dr Sławomir Dudek, ekonomista z Instytutu Finansów Publicznych w rozmowie z Interią mówi wprost, że w budżecie państwa nie ma dziś środków, by wypłacić samorządom dodatkowe rekompensaty za uszczuplenie ich dochodów. A owo uszczuplenie najmocniej odczują większe miasta i metropolie, bo tam jest najwięcej osób z rocznym dochodem powyżej 60 tysięcy złotych. Skąd wziąć pieniądze? - Mamy chwytliwe hasła, ale brakuje odpowiedzi, skąd wziąć na to pieniądze. Brakuje kompleksowych wyliczeń, źródeł finansowania, takiego biznesplanu, który pokazałby, że propozycja jest naprawdę przemyślana i przeliczona. A to powinna być podstawa - mówi dr Dudek. - Jestem zwolennikiem obniżania podatków, ale nie oszukujmy się, ubytki w PIT w dzisiejszym systemie najmocniej uderzają w samorządy - przyznaje w rozmowie z Interią Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich, były prezydent Gliwic, a dziś senator, związany z Ruchem Samorządowym Tak dla Polski. - W miastach, które miały duży udział w PIT, rozwiązania, wprowadzone między innymi przez Polski Ład doprowadziły do dramatycznych sytuacji. Niektórym samorządom grozi dziś zapaść. Za ubiegły rok deficyt samorządów wynosi 8 miliardów złotych - podkreśla. Budżety gmin ucierpią dwa razy mocniej Kiedy PiS w 2021 roku zapowiadał Polski Ład, który zakładał podniesienie kwoty wolnej z 8 tysięcy złotych do 30 tysięcy złotych, samorządowcy bili na alarm. Pojawiały się wypowiedzi, że to "armagedon", "kres samorządności" i "dobijanie samorządów". - Jeśli propozycja Donalda Tuska weszłaby w życie, to budżety gmin ucierpią dwa razy mocniej. Bez odpowiedniej rekompensaty to bardzo ryzykowny pomysł - uważa Krzysztof Maj, reprezentujący Bezpartyjnych Samorządowców. - Jeśli Donald Tusk chce zabić polski samorząd, to niech dalej brnie w tę wojnę na rozdawnictwo, ale niech nie twierdzi, że sprawy samorządu leżą mu na sercu - podkreśla i dodaje, że "nadciąga populistyczny armagedon", który zaczął Kaczyński, a dołączył do niego Tusk. "Typowa przedwyborcza wrzutka" Tymczasem politycy PiS chętnie dziś wytykają Tuskowi, że w czasie, gdy był premierem, kwota wolna wzrosła o całe 2 złote, a gdy PiS podnosił ją do 30 tysięcy, to Platforma głosowała przeciw. - Trudno podejrzewać Platformę o spójny plan i pomysł na samorząd, skoro na jednym ze spotkań Donald Tusk nie pamiętał nawet, ile kwoty wolnej obiecał. To wszystko doraźnie wrzucane pomysły, bez szans na realizację - komentuje Paweł Lisiecki, poseł PiS i były samorządowiec. Podobnie patrzy na to Remigiusz Górniak, wiceburmistrz Sulejówka i wiceprezes Związku Samorządów Polskich. - Podwojenie kwoty wolnej od podatku oznacza duży uszczerbek w dochodach podstawowych samorządów. Traktuję tę propozycję jako typową przedwyborczą wrzutkę - mówi Interii. I dodaje, że do tej pory osią polityki Platformy była teza, że to rząd PiS gnębi samorządy. - Jak się do tego ma ta propozycja? - pyta retorycznie. Konflikt PO z samorządowcami? Niektórzy nasi rozmówcy nieoficjalnie wskazują, że sprawa podniesienia kwoty wolnej od podatku może poważnie poróżnić Tuska i Platformę ze środowiskami samorządowymi, które dziś wspierają opozycję. Mowa głównie o Ruchu Samorządowym Tak dla Polski, skupionym wokół prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i prezydentów największych polskich miast. - Na razie ludzie z Tak dla Polski robią dobrą minę do złej gry i czekają na konkrety dotyczące finansów dla samorządów. Jeśli tego nie będzie, to może być różnie. A ostatnią rzeczą potrzebną dziś Tuskowi jest kolejny konflikt w szeregach opozycji - mówi nam jeden z samorządowców. Zygmunt Frankiewicz ze Związku Miast Polskich, który zasiada w zarządzie Ruchu Tak dla Polski, przyznaje, że nie wiedział, że Platforma planuje podnieść kwotę wolną od podatku. - Nie słyszałem o tym pomyśle wcześniej, nikt go z nami nie konsultował, ale jako Ruch Tak dla Polski mamy podpisane porozumienie z partiami opozycyjnymi, z Donaldem Tuskiem także, w którym na pierwszym miejscu jest zobowiązanie do poprawy sytuacji finansowej samorządów. Przy czym nam nie chodzi o doraźne, lecz o systemowe rozwiązania. I nad tym będziemy teraz pracować i o tym rozmawiać między innymi 29 maja w Gliwicach, gdzie zapraszamy wszystkich liderów na rozmowę o sprawach programowych dla samorządu - mówi. Rekompensaty tak, ale nie uznaniowe i epizodyczne - Dalsze obniżanie dochodów własnych samorządów musi wiązać się z rekompensatami. Nie może być tak, że zabieramy samorządom dochody własne i dajemy w zamian rekompensaty, które są uznaniowe, epizodyczne i które nie pozwalają zaplanować żadnych inwestycji czy działań długofalowych. A tak jest w tej chwili, gdy dochodzi do kuriozalnych sytuacji, że są gminy, które dostawały wielokrotnie więcej rekompensat niż utraciły z PIT oraz takie, które dostawały wielokrotnie mniej - mówi senator Frankiewicz. - Potrzebne jest przemodelowanie całego systemu finansowania samorządów i wierzę, że za propozycją Koalicji Obywatelskiej o podniesieniu kwoty wolnej pójdą takie zmiany - deklaruje Frankiewicz. Krzysztof Maj przypomina z kolei, że Bezpartyjni Samorządowcy trzy miesiące temu złożyli propozycję, by rekompensując straty samorządom, rząd podzielił się wpływami z VAT. - Podtrzymujemy ten apel. Panie premierze, odwagi, podzielcie się VAT-em z samorządami! - apeluje w rozmowie z Interią. Platforma obiecuje kompleksowy projekt Tymczasem Koalicja Obywatelska uspokaja, że nie zostawi samorządów samym sobie i w najbliższym czasie przedstawi całościowy program zwiększania dochodów własnych samorządów. - W projekcie ustawy wskazaliśmy odesłanie do ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. To będzie odrębny, kompleksowy projekt. Pokażemy go w jednej z najbliższych odsłon. Będzie to gwarancja, że - w przeciwieństwie do PiS - zwiększymy dochody własne samorządów - mówi Interii poseł Borys Budka, szef klubu Koalicji Obywatelskiej. Kamila Baranowska