- Twarde dane potwierdzają, że sytuacja finansowa samorządów jest bardzo poważna, gdyż gwałtownie rosną koszty, a jednocześnie spadły i nadal spadają dochody samorządu terytorialnego - przekonywał senator Frankiewicz (KO) podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Senacie. Powołując się na raport Związku Miast Polskich (ZMP), oparty m.in. na danych z resortu finansów, Frankiewicz poinformował, że po porównaniu dochodów ze stycznia 2020 r. z dochodami ze stycznia 2019 r., nastąpił "bezwzględny, prawie dwuprocentowy spadek" z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych". Zwrócił uwagę, że w poprzednim roku odnotowano wzrost dochodów (styczeń 2019 do stycznia 2018) o prawie 14 proc. Frankiewicz zaznaczył, że jednocześnie "bardzo rosną koszty wszelkich zadań", w tym te związane ze wzrostem płacy minimalnej czy droższą energią elektryczną. "Czyli rozjeżdżają się koszty z dochodami, dochody zostały ograniczone, a koszty poszły w górę" - podsumował. Dwa projekty nowelizacji Szef senackiej komisji samorządowej poinformował, że w zostały przygotowane dwa projekty nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Pierwszy, który nazwał "incydentalnym", wprowadzałby rekompensatę utraconych ostatnio dochodów po ostatnich obniżkach PIT i wyraził nadzieję, że będzie on uchwalony, i jako inicjatywa senacka trafi do Sejmu, a następnie zostanie podpisana przez prezydenta. Drugi projekt ustawy, miałby zabezpieczyć samorządy przed zmianami, które mogłyby nastąpić w przyszłości i mówi o "zasadach rekompensowania ubytków, które są wprowadzane w życie decyzjami parlamentu i ograniczają możliwości samorządu". Senator Tyszkiewicz (niezależny) zaapelował do rządu, aby "nie bilansował własnego budżetu kosztem samorządów", gdyż - jak mówił - "tak naprawdę koszty te ponoszą mieszkańcy, bo samorządy muszą rezygnować z pewnych inwestycji, żeby realizować zadania zlecone, które są przerzucane na barki samorządów". Jako przykład Tyszkiewicz podał wydawanie przez samorządy 300 mln zł rocznie na Urzędy Stanu Cywilnego, które - jak zaznaczył - "powinno być sfinansowane z budżetu państwa". Samorząd czekają "obligatoryjne" wydatki Prezydent Lublina Krzysztof Jan Żuk zwrócił uwagę, że mamy za sobą 15 lat funkcjonowania ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego oraz kilkanaście lat doświadczeń z wykorzystywania funduszy unijnych, i ostrzegał, że przy niższych dochodach samorządów, może być znacznie mniej unijnych inwestycji. "Warto wspomnieć, że te 500 miliardów złotych wydatków inwestycyjnych samorządów, oparte było o dosyć duży potencjał dochodowy, który się w tej chwili szybko się kurczy" - zaznaczył. Żuk zwrócił uwagę na czekające samorządy "obligatoryjne" wydatki, wynikającymi ze zmian przepisów prawa oraz "oczekiwań, co do standardów usług". Wydatki te jego zdaniem "dwukrotnie przekraczają nadwyżki operacyjne samorządów". Mówił, że w Lublinie do 5 mld zł, które miasto wydało w minionych 10. latach, trzeba by teraz dołożyć kolejne 3 mld zł, żeby zaspokoić oczekiwania mieszkańców. Prezydent Żuk odniósł się też do wspomnianego przez senatora Frankiewicza projektu zmian w ustawie o dochodach JST i podkreślił, że nowelizacja ma "poprawić potencjał dochodowy samorządów, umożliwić im przygotowanie się do nowej perspektywy finansowej w UE oraz do skoku inwestycyjnego na kolejne 7-10 lat". "To jest ostatni rok, w którym możemy zainicjować tego typu zmiany, bo potem wejdziemy już w dystrybucję środków europejskich. Oczywiste jest, że jeżeli samorządy nie będą mieć możliwości zbudowania tego modelu finansowania inwestycji, to będą z inwestycji rezygnować" - ostrzegał Żuk.