Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej przyjęła w środę cztery uchwały, w których zobowiązała parlamentarzystów PO do przygotowania projektów ustaw dotyczących: 20-procentowej podwyżki dla pracowników sfery budżetowej, wsparcia dla posiadaczy kredytów hipotecznych oraz emisji przez skarb państwa dwuletnich obligacji oprocentowanych na poziomie inflacji. Z ustaleń Interii wynika, że propozycje PO były uzgadniane z koalicjantami, w tym z Nowoczesną. Lubnauer: Ludzie zatrudniani przez państwo powinni zarabiać więcej - Uważamy, że ludzie zatrudniani przez państwo powinni zarabiać więcej, stąd ta 20-proc. podwyżka dla sfery budżetowej. Nie ma nic bardziej liberalnego niż zasada, że za pracę trzeba płacić, a państwo powinno szczególnie dbać o osoby pracujące - wyjaśnia w rozmowie z Interią posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - Naszym zdaniem należy równocześnie zabezpieczyć się przed dalszymi impulsami inflacyjnymi, stąd propozycja obligacji oprocentowanych na poziomie inflacji. One pozwolą zabezpieczyć oszczędności Polaków oraz ściągnąć z rynku wolne pieniądze, szczególnie, że nie są przewidziane dla dużych inwestorów - dodaje. CZYTAJ WIĘCEJ: Mocny wzrost stóp procentowych. Kredytobiorcy potrzebują wsparcia Lubanuer mówi także o potrzebie zamrożenia stóp procentowych na poziomie z grudnia 2021 roku. - Nie może być tak, że z jednej strony mamy nadpłynność banków, oprocentowanie lokat nie rośnie tak szybko jak kredytów, a z drugiej strony kredytobiorcy zostali oszukani przez prezesa NBP Adama Glapińskiego. Przypomnę, że 5 marca 2021 roku on zapewniał, że do końca kadencji Rady Polityki Pieniężnej szansa na to, że wzrosną stopy procentowe, wynosi zero. Od tamtego czasu stopy podnoszono już siedmiokrotnie, z czego pięciokrotnie przed wojną w Ukrainie, więc nie można mówić, że wzrost stóp i inflacja są spowodowane tylko wojną. Prawda jest taka, że odpowiedzialność za inflację leży w dużym stopniu po stronie rządu i ich polityki od wyborów w 2015 roku - podsumowuje Lubnauer. Petru: Dwie propozycje są proinflacyjne Pomysły Platformy krytycznie ocenia natomiast Ryszard Petru z Instytutu Myśli Liberalnej, od stycznia doradca Nowoczesnej ds. gospodarczych. - Z tych trzech propozycji jedna jest działaniem antyinflacyjnym, a dwie są proinflacyjne - ocenia w rozmowie z Interią Petru. - Niezbędna jest oferta ze strony Skarbu Państwa czy NBP, która dałaby ludziom perspektywę nietracenia na inflacji. Obligacje oprocentowane w wysokości inflacji są bardzo potrzebne, dlatego, że brak takiego instrumentu powoduje, że Polacy po porostu uciekają z lokat i wydając pieniądze nakręcając tym samym inflację - przyznaje. Petru krytycznie ocenia pomysły zamrożenia rat kredytów i podwyżek dla pracowników "budżetówki". - Zamrożenie marż jest działaniem proinflacyjnym. Gdy mamy niskie stopy procentowe, ludziom opłaca się zaciągać kredyty, bo na nich się zarabia, po prostu mniej oddajemy, niż pożyczyliśmy. Bowiem, gdy mamy inflację na poziomie 11 procent, a stopa procentowa z marżą wynoszą ok. 7-8 proc., to w dalszym ciągu opłaca się brać kredyty. Zamrażanie marż jest działaniem nierynkowym i będzie sprzyjało napędzaniu inflacji - ocenia. Jak wyjaśnia, "stopy podwyższa się po to, żeby było mniej popytu na rynku". - Nadmierny popyt wywołany przez niskie stopy i bardzo ekspansywną, rozrzutną politykę rządu, doprowadził do wyższej inflacji w Polsce. Nie jest prawdą, że inflacja jest spowodowana wyłącznie wojną w Ukrainie - podkreśla. - Podwyżki dla sfery budżetowej powinny uwzględniać jedynie poziom inflacji i ewentualnie realny wzrost PKB. Jakiekolwiek wzrosty wydatków ponad inflację, będą w dalszym ciągu generowały inflację. Arbitralny wzrost wynagrodzeń np. o 20 proc. jest działaniem napędzającym inflację - przekonuje.