Romanowski uciekł na Węgry. Bodnar: To było zaskoczenie
Ucieczka Marcina Romanowskiego na Węgry była zaskoczeniem - wyznał minister Adam Bodnar. Szef resortu sprawiedliwości przekazał, że osobiście zakładał, że poseł PiS ukryje się co najwyżej w "jakimś klasztorze". Zaznaczył, że nie traktuje sprawy byłego wiceministra jako porażki prokuratury. Zapowiedział też wdrożenie uwag RPO zawartych w raporcie o księdzu Michale Olszewskim i byłych urzędniczkach.
![Adam Bodnar o ucieczce Marcina Romanowskiego. "Była zaskoczeniem"](https://i.iplsc.com/-/000KCJJIRMUHTP26-C461-F4.webp)
W Wigilię na łamach "Rzeczpospolitej" opublikowano wywiad ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara.
Szef resortu odniósł się w rozmowie z gazetą między innymi do ucieczki Marcina Romanowskiego na Węgry, gdzie ścigany polityk otrzymał azyl politycznych, a także do raportu rzecznika praw obywatelskich na temat księdza Michała Olszewskiego i dwóch byłych urzędniczek MS, którzy według dokumentu RPO byli niewłaściwie traktowani przez służby w trakcie aresztowania.
Marcin Romanowski uciekł na Węgry. Adam Bodnar: To było zaskoczenie
Adam Bodnar pytany o to, czy schronienie się byłego wiceministra sprawiedliwości w państwie Viktora Orbana było dla niego zaskoczeniem, odpowiedział twierdząco. Podkreślił, że osobiście obstawiał, że "to będzie ukrywanie się w jakimś klasztorze czy odwoływanie się do związków z Opus Dei, czyli taka bardziej klasyczna ucieczka".
W przekonaniu szef resortu poseł Prawa i Sprawiedliwości zaangażował w swoją sprawę całą społeczność międzynarodową, choć wcześniej deklarował pełną współpracę z wymiarem sprawiedliwości. "W państwie członkowskim Unii Europejskiej, w którym mamy otwarte granice, trudno jest zapobiec decyzjom, podejmowanym przez osoby, które chciałyby uciec" - zaznaczył jednocześnie.
Ponadto prokurator generalny nie uważa, że kwestia Marcina Romanowskiego oznacza porażkę podległych mu służb. "Od końcówki stycznia (...) do dzisiaj mamy 23 osoby podejrzane w tej sprawie (Funduszu Sprawiedliwości - red.). Mamy kilka osób w tymczasowym areszcie, kilka osób, które już były w areszcie. Mamy dwa główne wątki. Jeden wątek to warszawski, drugi wątek szczeciński. Myślę, że to jest bardzo duża praca, która została dokonana przez prokuraturę" - wskazał.
Sprawa księdza Michała Olszewskiego. Adam Bodnar zapowiada
Komentując sprawę księdza Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek, Adam Bodnar stwierdził, że rzecznik praw obywatelskich potwierdził, że podczas okresu zatrzymania podejrzanych nie było żadnych tortur.
"Żyłem pod pręgierzem, zarzucano mi, że wykonywane są jakieś niestworzone techniki w stosunku do księdza Olszewskiego. Rzecznik dopatrzył się iluś tam naruszeń dotyczących warunków traktowania, ale na przykład uznał, że jeżeli chodzi o kontakty z obrońcą, to było wszystko ok. Część odpowiedzialności to są momenty po zatrzymaniu, a część to służba więzienna. Ksiądz Olszewski jak wyszedł, to napisał list pożegnalny do strażników więziennych, gdzie im podziękował za profesjonalizm. To jednak o czymś świadczy" - ocenił minister sprawiedliwości.
Potwierdził również, że wdroży uwagi RPO, ponieważ - kiedy jeszcze sam pełnił ten urząd - odpowiadał za sprofesjonalizowanie Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania.
"Jeżeli teraz rzecznik przedstawia określone wnioski, to jest mój obowiązek, żeby się do tego ustosunkować, żeby wszystko wyjaśnić ze Służbą Więzienną" - oświadczył Adam Bodnar. Zdeklarował jednocześnie, że jego resort zrobi wszystko, "aby do takich sytuacji nie dochodziło, aby to wszystko wytłumaczyć opinii publicznej".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!