Wniosek o ukaranie Czarnka został złożony przez grupę posłanek KO: Katarzynę Lubnauer, Kingę Gajewską, Barbarę Nowacką oraz Krystynę Szumilas 17 stycznia, po wypowiedzi ministra, która padła w Sejmie podczas posiedzenia kilka dni wcześniej. - Przez wiele lat jeździliście do Brukseli, do Strasburga. Kłamaliście na temat Polski, Polaków. Namawialiście brukselskich urzędników, żeby zabrali Polakom pieniądze - nie nam - Polakom. Wasi europosłowie - Biedroń, nie-Biedroń, Róża von Thun coś tam po niemiecku, codziennie namiętnie kłamali na temat Polski i Polaków - mówił wtedy szef MEiN. Przemysław Czarnek ukarany naganą. "Nie pozwolimy na przejawy pogardy" O decyzji komisji poinformowała członek komisji Monika Falej (Lewica). - (Przemysław Czarnek) nie stawił się na posiedzenie komisji. Widać, że minister nie panuje nad sobą, puszczają mu nerwy. Zachowuje się skandalicznie, bo nie ma już pomysłu na merytoryczną obronę swoich decyzji - oceniła. Naganę dla Czarnka skomentowała także Katarzyna Lubnauer. "Nie pozwolimy w Sejmie na wypowiedzi, które są przejawem pogardy do innych polityków, ani na dawanie złego przykładu uczniom" - stwierdziła na Twitterze. Czarnek komentuje karę: Otóż tak. Niemieckie lotnisko w Berlinie nie jest w Polsce Jest też komentarz samego ministra. "'Jeśli coś jest niemieckie, to nie może być polskie, nie może reprezentować polskiego interesu'. Pani Lubnauer raczyła stwierdzić, że za taką tezę powinienem zostać ukarany. Otóż tak. Np. niemieckie lotnisko w Berlinie nie jest polskie. Proszę mnie znowu ukarać" - napisał. Czarnkowi na wpis odpowiedziała Gajewska, nazywając go "cha**m". "To co zaprezentował pan dziś na mównicy w stosunku do posłanki Marzeny Okły-Drewnowicz, to co zrobił Pan Mikołajowi Filiksowi... Za to czeka sroga kara. I nie mówię o tej, na zZemi" - skwitowała, nawiązując do środowej awantury w Sejmie.